O godzinie 5:35 zakończyłem swój fotograficzny maraton, który rozpocząłem dzień wcześniej o godzinie 18:00. To było 12 godzin prawie nieustannego fotografowania. Co mnie do tego skłoniło? Już wam opowiadam.
Maraton pod gwiazdami. Dlaczego warto?
Na różnych forach poświęconych astronomii pojawiła się informacja, że mamy szansę ponownie zobaczyć zorze polarne w Polsce. W maju tego roku były one u nas bardzo widoczne, więc miałem nadzieję, że teraz będzie podobnie. Niestety, prognozy okazały się niekompletne. Eksplozje na słońcu były duże, wiatr słoneczny silny – jednak gdzieś po drodze zaginął i nie udało się zarejestrować niczego spektakularnego. To, co mogłem zobaczyć tej nocy, było tylko niewielkim fragmentem zjawiska, które można było obserwować w maju.
Niemniej jednak poświęciłem dużo czasu na fotografowanie nie tylko zorzy polarnej, ale także nocnego nieba, szlaków gwiazd i galaktyk. Udało mi się uchwycić spadające meteory, co nie dziwi, bo mamy początek sierpnia, miesiąca Perseidów. Mój plener nie przebiegał zgodnie z planem, bo wieczorem pojawiły się gęste chmury. Chociaż dodawały uroku, to ja potrzebowałem czystego nieba. Musiałem długo czekać, aż chmury znikną, a i tak zawsze gdzieś w kadrze pojawiały się ich fragmenty.
Przeczytaj też: Dlaczego każdy fotograf powinien zabierać aparat w podróż? Efekty zaskakują
To była moja pierwsza nocna sesja z bezlusterkowcem Nikon Z8. Okazał się niesamowicie użyteczny do fotografii nocnej, głównie dzięki funkcjom takim jak rozjaśnienie wizjera czy tryb Live View, co w wizjerze optycznym byłoby niemożliwe. Fotografuję w trybie manualnym, z wysokim ISO i mocno otwartą przysłoną. Tej nocy używałem ISO 3200 i 6400, przysłony f/4 do f/5.6, a czasem f/2.8. Sensor aparatu widzi znacznie więcej niż nasze oko, co dotyczy również zorzy polarnej. Choć widziałem tylko jej zarys, na zdjęciach wyglądała pięknie – czerwona zorza, jak to często bywa w Polsce.
Ważnym elementem nocnej fotografii jest znalezienie odpowiedniego miejsca z minimalnym zanieczyszczeniem światłem. W Polsce takich miejsc jest niewiele. Drugim kluczowym czynnikiem jest wybranie właściwego fragmentu nieba do fotografowania. Dla szlaków gwiazd kluczowe jest znalezienie Gwiazdy Polarnej.
Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój kurs fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł
Jak pracuję nad zdjęciami nocnego nieba?
Zdjęcia zapisuję w formacie RAW i polecam wyłączenie redukcji szumów przy długich czasach ekspozycji. Stosuję zasadę 500 do obliczania maksymalnego czasu ekspozycji, dzieląc 500 przez ogniskową obiektywu. Przykładowo, przy obiektywie 20 mm, czas to 25 sekund. Jednak w fotografii cyfrowej bardziej sprawdza się zasada NPF, uwzględniająca więcej czynników.
Podczas sesji korzystam z interwałometru do automatycznego wykonywania serii zdjęć. Oczywiście, statyw jest niezbędny, a każda ingerencja w aparat po ustawieniu kadru jest niewskazana. Przy zdjęciach nocnego nieba warto pamiętać o ustawieniu odpowiedniego balansu bieli, np. na 3700K dla błękitnego nieba. Czasem wilgoć może osadzać się na sprzęcie, więc warto mieć opaskę grzewczą. Zdjęcia składam w Photoshopie, łącząc je w szlaki gwiazd.
Zobacz filmową relację z pleneru:
Przeczytaj też: Polowanie na błyskawice. Niezwykła przygoda fotograficzna
Plener zakończyłem około 2:00, a wschód słońca miał nastąpić około 4:40. Postanowiłem przenocować w samochodzie, obserwując co chwilę niebo. Niestety, chmury, które byłyby idealne do fotografowania wschodu słońca, rozeszły się. Nocny plener wykonałem obiektywem szerokokątnym 14-24 mm, głównie na najkrótszym końcu, aby pokazać jak najwięcej nieba. Punktem odniesienia był mój ukochany wiatrak, którego właściciel dba o zabytek, planując dalsze prace rekonstrukcyjne.
Przy wschodzie słońca używałem trzech obiektywów: 14-24 mm, 24-70 mm i 70-200 mm, aby uzyskać różnorodne kadry. Jednak bez dramatycznego nieba zdjęcia pejzażowe wydawały się mniej atrakcyjne. Ten nocny maraton pozostawił mnie z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony, niebo nie spełniło moich oczekiwań – chmury i brak spektakularnej zorzy polarnej nieco rozczarowały. Z drugiej strony, każda noc spędzona pod gwiazdami to niezwykłe doświadczenie i cenne lekcje. Eksperymenty z Nikonem Z8 pokazały mi, jak wiele możliwości kryje się w nowoczesnej technologii fotograficznej. Zdjęcia, które udało mi się uchwycić, mimo trudnych warunków, z pewnością znajdą swoje miejsce w mojej kolekcji. Cieszę się, że mogłem podzielić się tym doświadczeniem z wami i mam nadzieję, że moja opowieść zainspirowała was do przygotowania Waszych plenerów.
Moje najnowsze zdjęcia znajdziesz w galerii na stronie: https://waskiel.pl/podlasie/
Pamiętaj, że mój blog jest bogatym źródłem informacji i inspiracji dla fotografów.
Jeżeli cenisz treści, które dla Ciebie przygotowuję,
masz możliwość wyrażenia swojego uznania,
na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy.