Świetne miejsce na dobry plener mamy zawsze blisko swego domu. Od dawna nawołuję wszystkich adeptów fotografii krajobrazu, aby poszukiwali wspaniałych miejsc na swoje plenery jak najbliżej ich domu.
Jest to rozwiązanie bardzo praktyczne i niezwykle skuteczne! Trzeba jedynie uwierzyć, że moja okolica jest ciekawa inspirująca i ruszyć na spacer.
Najlepszy jest spacer
Swoje opłotki znam bardzo dobrze, ale z reguły podczas spaceru, dzięki odmiennemu światłu zawsze odszukam coś nowego. Czasami wpadnę na nowy sposób pokazania wydawałoby się już mocno wyeksploatowanego kadru. Jeżeli jestem blisko mogę szybko reagować na zmiany pogody i skutecznie ją wykorzystać do tworzenia atrakcyjnych zdjęć. Nie muszę takich wypadów znacznie wcześniej planować i są o rzecz jasna o wiele mniej kosztowne.
Poznaj Sekrety Fotografów Krajobrazu
Dalekie podróżne są na ogół fotograficznym mitem. Muszę przyznać, że podczas dalekich eskapada bardzo wiele czasu zajmuje mi odszukanie ciekawej koncepcji na dobre zdjęcie. Poza tym z punktu widzenia osób początkujących daleki wyjazd ma sens tylko wówczas, kiedy już ma się solidnie opanowany podstawowy warsztat. Bowiem brak takiego warsztatu plus daleka podróż z reguły równają się ogromnemu rozczarowaniu.
To prawda, że mieszkam w okolicy obfitującej w przepiękne pejzaże. Muszę jednak szukać najkorzystniejszych warunków do ich pokazania. Niektóre świetnie wyglądają o poranku latem a inne doskonale prezentują się zaledwie przez kilka jesiennych dni. Na wiosnę lubię wybrać się w dolinę Biebrzy i Narwi. Obie rzeki tworzą wspaniałe rozlewiska. Są one miejscem, w którym zatrzymują się wędrowne ptaki podczas ich wiosennych przelotów.
Wiosenne pole kaczeńców na rozlewiskach Narwi. Ogniskowa 200 mm / f 2.8
Kaczeńcowe pola
Kaczeńcowe pola pojawiają się na rozlewiskach Narwi i Biebrzy czasami już w marcu o można je obserwować do maja. W tym czasie są także cudownymi tematami do fotografowania. Kaczeńce to inaczej knieć błotna. Jest rośliną trującą ale uwielbiają ją łosie. Widocznie im nie szkodzą? Fotografuję je na płytkich rozlewiskach ponieważ wówczas je to bezpieczne zajęcie. Nie używam podczas takich sesji woderów wystarczają mi wysokie buty gumowe. W czasie kaczeńcowych sesji wykorzystuję różne obiektywy oraz odmienne sposoby kadrowania. Najbardziej lubię ustawiać aparat na statywie tuż nad taflą wody.
Całe szczęście, że łany kaczeńców są ostatnio oddalone od dróg. Można na nich przebywać w ciszy i samotności. Taki dobry plener jest cudownym czasem odpoczynku. Podczas fotografowania lubię oglądać ptaki, krążące niedaleko miejsc w których stoję. Czasami pojawiają się też inne zwierzęta. Rzeczne doliny są miejscami pełnymi życia. Mogę je obserwować godzinami.
Wiosenne pole kaczeńców na rozlewiskach Narwi. Ogniskowa 14 mm / f 16
Z auta mało widać
Spacer jest najlepszą metodą poznawania walorów krajobrazu i miejsca, które pragnę sfotografować. Jazda samochodem nie jest dobrym sposobem: zawsze przyłapuję się na tym, ze chciałbym jechać dalej, bo może tam jest jeszcze piękniej. To pragnienie bywa często nazbyt silne a wówczas pomijam za wiele.
Dlatego z reguły po dojechaniu w jakieś miejsce parkuję auto i idę z plecakiem. Nic tak dobrze nie oczyszcza umysłu jak solidne zabłocenie butów. Takie doświadczenia zostały mi z czasów, kiedy dużo wędrowałem po górach. Fizyczne zmęczenie – odkaża umysł i pozwala na świeże spojrzenie. Wyłączam telefon i koncentruję się na patrzeniu. Takie plenery lubię najbardziej.
I bardzo się cieszę, kiedy z jakiegoś wyjazdu przywiozę jedno bardzo dobre zdjęcie.
Marek Waśkiel