Piękna i długa jesień tego roku zachęca do wędrówek z aparatem. Podróżuję więc przez Podlasie, poszukując nowych plenerów i odwiedzając stare miejsca.
Na polach w okolicach Krynek zakwitła gorczyca. Nagle zrobiło się bajecznie kolorowo, ponieważ jesień dołożyła do żółci gorczycy swoje niezwykłe barwy drzew i traw. Zauważyłem też pierwsze ślady żubrów na zaoranych polach i nawet z oddali widzem ich sylwetki. Są jeszcze bardzo płochliwe. Trzeba poczekać kilka tygodni nim zbiorą się w duże stado. Wówczas wybiorę się na ich obserwację i fotografowanie.
Moja popołudniowa sesja nie trwała zbyt długo. Po pierwsze w listopadzie szybko zapada zmierzch, ale ważniejsze było nadciągnięcie z zachodu sporego frontu atmosferycznego z gęstymi chmurami. Przez chwilę wszystko wyglądało bardzo obiecująco jednak szybko chmury opuszczały się coraz niżej i stały się bardzo ciemne. Po chwili zaczął siąpić deszczyk.
Ostatnie chwile Dobre Światła nad polami gorczycy.
ISO 100 / 24 mm / f 8.0 / 1/200 s + filtr połówkowy szary 2 EV + statyw + wężyk spustowy.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Skrócona przez pogodę sesja pozwoliła mi na wcześniejszy powrót do domu i zabranie się za przeglądanie kolekcji zdjęć powstałych w tym roku. Jest ich całkiem sporo. Muszę podjąć decyzję, które uważam za ciekawe i warte pokazania.
Już wyrobiłem sobie pewne nawyki i np. natychmiast po każdym powrocie z pleneru zgrywam zdjęcia z karty pamięci na zewnętrzny twardy dysk, ładuję akumulatory aparatu oraz dokonuję wstępnej selekcji wybierając kadry, które uważam za najlepsze. Tylko nad nimi potem pracuję wykorzystując program Adobe Lightroom do wywołania swoich RAW. Daje mi kompletne możliwości podkreślania tego co uważam za ważne podczas fotografowania.
Po sprawdzeniu czy wszystkie zdjęcia poprawnie skopiowały się z karty pamięci na dysk zawsze formatuję swoje karty w aparacie poprzez odpowiednie polecenie menu korpusu. W ten sposób jestem zawsze przygotowany do kolejnego pleneru.
Marek Waśkiel