Miło jest podróżować. Bez względu na to, czy są to podróże bliskie czy też dalekie. Jednak po każdej wyprawie lubię wracać do domu i uwielbiam robić zdjęcia w jego pobliżu. Jeszcze się porządnie nie rozpakowałem po wypadach do Norwegii, a już byłem w Dolinie Biebrzy. Wiosenne rozlewiska nie będą czekały, aż wszystko sobie poukładam na półkach. Zatem nieomal tak jak stałem, znalazłem się w okolicach Wizny. W puchowej kurtce, ciepłych spodniach i z dwiema parami rękawiczek w kieszeniach. O ciepłej czapce nawet nie będę wspominał, bo długo jej jeszcze nie zdejmę ze swej głowy!
Pierwsze dni wiosny nad Narwią i Biebrzą nie rozpieszczały ani temperaturą, ani nadmiarem słońca. Było po prostu pochmurnie i zimno. Wody na rozlewiskach także jest bardzo mało. Powyżej Goniądza w zasadzie rzeka już płynie swym korytem i nie ma tak miłych dla oka i obiektywu jeziorek snujących się wzdłuż starorzecza.
Wiosenne rozlewiska Biebrzy
Jednak trwają wiosenne przeloty ptaków. Nad głową szybowały mi więc stada gęsi, pojawiały się też czaple i żurawie. Bagniska w marcu i kwietniu żyją ptasim gwarem. Mnie interesują jednak przede wszystkim wiosenne pejzaże. Dlatego z ciekawością obserwowałem ptaki ale wędrowałem brzegami rzeki, aby odszukać ciekawe plenery. Chciałem pokazać wodę, jako ważny element wiosennego krajobrazu w dolinach Narwi i Biebrzy. Jak już wcześniej wspomniałem wody jest mało i rozlewiska niezbyt wydatne, jednak udało mi się zrobić kilka zdjęć, o których już wcześniej myślałem.
Jednak to jeszcze nie koniec. Na razie nie opuszczam okolic Biebrzańskiego Parku Narodowego i liczę na kolejne ciekawe kadry.
Marek Waśkiel
[tribulant_slideshow gallery_id=”20″]