Odkryj prawdziwą radość fotografowania

Obraz przedstawiający logo portalu fotograficznego waskiel.pl

Fotografując najpiękniejsze krajobrazy

utworzone przez | kwi 8, 2018 | Foto Blog | 7 Komentarze

Zakończył się rewelacyjny tydzień. Mnóstwo czasu spędziłem w plenerze fotografując według mnie najpiękniejsze krajobrazy Polski 🙂 Mój dzień zaczynał się ok. 4.00 a kończył powrotem do domu dopiero po 21.00. Korzystałem z rozpogodzenia, które nagle pojawiło się nad Podlasiem.

Jeszcze rano w poniedziałek wielkanocny zasypało nas śniegiem, było zimno i ponuro. Tego dnia podczas popołudniowego spaceru zobaczyłem wąski pasek różu na horyzoncie. Coś się zmienia w pogodzie – pomyślałem. Zacząłem wybór niezbędnych gratów i szybko ułożyłem je w plecaku fotograficznym. Co będzie to będzie… warto ryzykować!

 

Droga ku zachodowi. Rozlewiska Narwi . fot Marek Waśkiel
14 mm / ISO 31 / f 22 / 1/13 s. /

Moja żona Dorota często towarzyszy mi w wyjazdach plenerowych, podobnie stało się tym razem. Pogoda ciągle była niepewna i nieprzewidywalna – a nuż wróci zima? Ubraliśmy się w ciepłą zimową odzież. Po czym zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy nad Narew i Biebrzę. Mieliśmy ze sobą nasze fotograficzne plecaki ze sprzętem, statywy oraz niezbędne o tej porze roku gumowce. Nie zabrakło też odrobiny świątecznego jedzenia oraz herbaty w termosie. Kiedy około 14.00 byliśmy w okolicach Góry Strękowej niebo nad naszymi głowami było już niebieskie. Szybko szybowały po nim obłoki niesione zimnym wiatrem.

Rozlewiska Narwi i Biebrzy

O tej porze roku doliny rzeczne Podlasia wyglądają wspaniale. Tworzą się wiosenne rozlewiska, które nadają im niepowtarzalny urok. Tak to najpiękniejsze krajobrazy wiosny na Podlasiu! W marcu i kwietniu bywają takie dni, kiedy w okolicach Wizny u połączenia Biebrzy i Narwi tworzy się wielkie jezioro. Jednak to nie rozległa tafla wody przyciąga mnie najbardziej. Kiedy się zatrzymamy na dłużej nad brzegiem owe okresowego jeziora spostrzeżmy, jak bujne życie toczy się tak na wodzie, jak i na wysepkach oraz w kępach krzewów i drzew wznoszących się nad taflą rozlanych rzek. Doliny przenika jazgot ptaków, które przelatują w swych migracjach i wybierają Biebrzę i Narew, jako miejsce odpoczynku przed dalszą podróżą. Z nadmiaru chwilowych gości korzystają drapieżniki, które znajdują w tym okazję „do odkucia” się po zimie. Widziałem np. 6 bielików krążących nad Kępą Giełczyńską a wcześniej po tafli lodu wędrowały ku niej lisy. Zapewne było coś tam bardzo smakowitego? 🙂

Doczekałam kolejnej wiosny. Rozlewiska Narwi . fot Marek Waśkiel
14 mm / ISO 100 / f 22 / 1/6 s. /

Poszukiwanie i fotografowanie

Z reguły dzielę plener na co najmniej dwie części: rekonesans i fotografowanie. Obie zależne są od światła. Kiedy jest ono wspaniałe (a nie ukrywam, że najbardziej lubię fotografować podczas tzw. złotej i niebieskiej godziny) wówczas po prostu robię zdjęcia. Kiedy światło jest kiepskie, szukam ciekawych miejsc, które potem mogę fotografować w owym sprzyjającym oświetleniu. Wykonuję wiele kadrów. Staram się jednak, aby powstało co najmniej jedno dobre zdjęcie każdego dnia. Niczego więcej nie oczekuję. Ma być ono pięknym podsumowaniem kilkunastu godzin spędzonych w plenerze. Ilość nie przechodzi w jakość, dlatego nie pstrykam bez sensu i nie ganiam z miejsca w miejsce.

Najpierw wybieram punkt, w którym ustawię statyw, dopracowuję kadr patrząc w wizjer, dobieram filtry – najczęściej polaryzacyjny i połówkowy szary, a potem czekam aż nadejdzie wymarzone światło. Jeżeli zrobię wszystko co sobie wcześniej wymyśliłem i zostaje jeszcze chwila, wówczas zmieniam kadr poszukując innego rozwiązania. Przekonałem się, że najczęściej mój pierwszy wybór jest najlepszy więc staram się nie ulegać pokusom wprowadzania nagłych i istotnych zmian. Powodują utratę czasu, którego podczas trwania pięknego światła (np. zachodu) z reguły jest go bardzo mało. Nie pakuję się i nie kończę pleneru zbyt wcześnie ponieważ często jeszcze długo po tym jak tarcza słońca skryje się za horyzontem niebo potrafi rozpalić się cudownymi kolorami. Podczas porannych sesji także przybywam znacznie wcześniej, aby wykorzystać niepowtarzalne chwile niebieskiej godziny.

Tak tu gwarnie o wschodzie. Rozlewiska Narwi . fot Marek Waśkiel
400 mm / ISO 400 / f 8 / 1/320 s. /

Własne, niepowtarzalne kadry

Nasz popołudniowy wyjazd był z jednej strony rekonesansem ale chcieliśmy go zakończyć fotografowaniem zachodu słońca nad rozlewiskami Narwi w okolicach Tykocina, we wcześniej wybranym zakolu rzeki. Jeździliśmy, chodziliśmy i sprawdzałem punkty skąd mógłbym robić zdjęcia o wschodzie słońca z widokiem na całą Dolinę Narwi.

Poszukuję własnych kadrów i nie bazuję na popularnych i wyeksploatowanych ponad miarę punktach widokowych. Oczywiście mogą one być dobrym startem np. dla osób słabo znających okolicę. Jestem pewien, że okrzyczane punkty widokowe wcale nie dają szansy na niezwykłe ujęcia.

Chcąc mieć kadry niepowtarzalne pokazujące najpiękniejsze krajobrazy, trzeba najpierw włożyć mnóstwo pracy w odszukanie oryginalnych, swoich „puntów widokowych”. 90% mojej aktywności zajmuje wędrowanie, szukanie i zastanawianie się, kiedy, jak i co sfotografować w oryginalny i niepowtarzany sposób. Bardzo lubię takie chwile, kiedy odkrywam coś nowego lub nagle spoglądam na znane mi miejsca w zupełnie odmienny sposób, zastanawiając się dlaczego wcześniej tego nie widziałem? Dzień zakończyliśmy stojąc po kostki w zimnej wodzie i błocie owiewani silnym i chłodnym wiatrem. Jednak zachód był cudowny z obłokami na niebie i kluczami gęsi, kaczek i żurawi przelatującymi nad naszą głową.

Wiosenne lustro. Rozlewiska Narwi . fot Marek Waśkiel
14 mm / ISO 100 / f 22 / 1/6 s. /

Siła natury

Kolejne dni były takimi, jakie najbardziej lubię. Wczesna pobudka jest bardzo niską zapłatą za niepowtarzalne chwile spędzone o świcie w Dolinie Narwi. Piękna natury nie da się z niczym porównać. Wielka szkoda, że zabiegani nie potrafimy owych cudów natury dostrzegać. Bardzo często niszczymy je w absolutnie bezmyślny sposób. Całe szczęście, że przyroda jest niezwykle silna i na ogół szybko sobie radzi z rabunkową „ludzką gospodarką”. Widzę to na Podlasiu, patrząc na miejsca po dawnych wsiach, polach uprawnych albo drogach. Wszystko po kilkudziesięciu latach porasta las o sporej wysokości, którego gospodarzem stają się zwierzęta.

Czasami też mamy do czynienia z nieprzemyślaną „ochroną przyrody”. Na przykład po powstaniu Parków Narodowych niekoszone nadbiebrzańskie i nadnarwiańskie łąki zarastają krzewami, trzciną. W takich warunkach zostają tam gatunki jedynie mało wymagające, a migrują m.in. rzadkie gatunki ptaków wodno-błotnych, np. wodniczka, dubelt czy kulik wielki. Koszone, otwarte turzycowiska są żerowiskiem orlika grubodziobego, który w Polsce stale gniazduje jedynie w dolinie Biebrzy. Kiedy ich brak migruje w inne okolice szukając bardziej korzystnych dla siebie warunków. W takich sytuacjach konieczna staje się pomoc człowieka. Łąki muszą być koszone! Bardzo trudno jest zachować równowagę pomiędzy potrzebami ludzi a dobrymi standardami ochrony przyrody.

najpiękniejsze krajobrazy Polski rozlewiska Narwi

Ja podczas plenerowej sesji. Rozlewiska Narwi . fot Dorota Waśkiel / smartfon.

 

Od wschodu do zachodu

Stojąc o przed świtem nad brzegiem rzeki w słabym niebieskim świetle widzę jaki panuje tu ruch. Ptaki przelatują raz w lewą raz w prawą stronę. Tuż przede mną pływa bóbr i przygląda mi się z dużym zainteresowaniem. Z ogromnym hukiem setek skrzydeł podnoszą się do lotu wielkie stada dzikich gęsi. Nagle spostrzegłem, że puste jeszcze wczoraj bocianie gniazda są już dziś zasiedlone. Ciepłe barwy pojawiające się na wschodzie kontrastują z zanikającą niebieskością nocy. Zza horyzontu podnosi się szybko słońce. Spektakl trwa bardzo krótko. Po chwili światło słońca jest już silne i prawie białe. Na ponowne spotkanie się dnia i nocy we wspaniałych barwach muszę czekać do wieczora. Całe szczęście, że przez następne kilkanaście godzin mam co robić: będę wędrował, przyglądał się i zastanawiał jak utrwalić i pokazać piękno natury za pomocą aparatu i obiektywów. Zapewne czeka mnie mnóstwo spotkań i zdziwień, dlatego fotografia jest wspaniałym zajęciem!

Marek Waśkiel

Lista mego sprzętu podczas pleneru fotografii krajobrazowej:

plecak fotograficzny, lustrzanka plus druga zapasowa, statyw, zestaw obiektywów: 14-24 f /2,8, 24-70 f/2,8, 70-200 f/2,8, 200-500 f/5,6 (czasami jeszcze makro 105 f /2,8), telekonwerter X2, filtr polaryzacyjny, filtry połówkowe szare 1,2 i 3 EV z miękkim przejściem, filtry ND 6 i 10 EV, wężyk spustowy, zapasowe karty pamięci w etui, pasek do aparatu, opaska grzewcza, foliowy ochraniacz przeciwdeszczowy na aparat, gruszka do wydmuchiwania pyłków z obiektywu i komory aparatu, zestaw czyszczący do obiektywów, 3 zapasowe akumulatory, latarka tzw. czołówka, telefon komórkowy.

/nie podaję marek ponieważ nie mają one żadnego znaczenia w pewnych granicach cenowych sprzęt fotograficzny jest do siebie bardzo podobny – jego wybór zależy wyłącznie od budżetu i potrzeb./

Napisany przez: Marek Waśkiel

Fotografik, obieżyświat, bloger. Współpracował z magazynami National Geographic, Podróże, Maxim, Focus, Dom i Świat oraz wieloma innymi tygodnikami i dziennikami. Był fotoedytorem w miesięczniku Podróże i zastępcą redaktora naczelnego w magazynie Poznaj Świat. Popularyzator wiedzy o fotografii prowadzący warsztaty i kursy, autor kilku albumów fotograficznych, poradników fotograficznych oraz przewodników turystycznych. Miłośnik Polski Wschodniej i dawnych Kresów Rzeczypospolitej. Zobacz moje najnowsze zdjęcia na FB oraz odwiedź Mój Kanał na YouTube .
Ikona kawy.

Cieszmy się chwilą przy filiżance aromatycznej kawy

Jeżeli cenisz treści, które dla Ciebie przygotowuję, masz możliwość wyrażenia swojego uznania, na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy.

Przycisk postaw kawę.

Aktualizacja: 8 kwietnia 2018

Obraz przedstawiający jak wygląda darmowy e-book o fotografii.

Darmowy Poradnik "Jak Się Uczyć Fotografii"

Zapisz się na newsletter i pobierz bezpłatny poradnik, który da Ci nowy impuls do twórczego fotografowania. Przeczytasz go jednym tchem.

Zostałeś zapisany na listę! Sprawdź skrzynkę email i potwierdź swój adres.