Zawsze wyruszam z domu na plener fotograficzny z jakimś pomysłem na zdjęcie. Potem poddaję się biegowi zdarzeń. Jakże często moje marzenia o kadrze, są totalnie odmienne od rzeczywistości, którą udaje mi się zarejestrować.
Wschód słońca jest coraz później. Dziś słoneczna tarcza pojawiła się nad horyzontem dopiero około 5.40. Liczyłem na bardziej gęste mgły. O tym, że nie będzie chmur na niebie wiedziałem już z prognozy pogody na Mapy Meteo http://mapy.meteo.pl/ , którą oglądałem tuż przed wyjazdem z domu. Zastanawiałem się tylko czy jechać nad Narew a może tym razem do Puszczy Knyszyńskiej? Las, mgły, dużo słońca – w głowie układały mi się kolejne kadry. Nad Narwią byłem niedawno. Wybrałem więc Puszczę.
W porannej rosie.
ISO 64 / 14 mm / f16 / 1/80 s. + filtr ND + statyw
Kiedy jechałem ku okolicom Czarnej Wsi Kościelnej na polach układały się delikatne mgiełki ale w lesie ich wcale nie było. Czyli z moich pomysłów… nici. Trudno skoro już tam byłem wybrałem się ku kilku okolicznym kapliczkom. Dzięki dobrej znajomości „swojej okolicy” wiedziałem dokąd jechać. Sporo asfaltu położono na tutejszych drogach. Z jednej strony nowa droga podnosi standard życia mieszkańców, z drugiej jest we mnie trochę smutku ponieważ asfalt z reguły nie wygląda atrakcyjnie na zdjęciach. Postanowiłem przywitać światło dnia przy jednej z kapliczek. Nad ranem było zaledwie 9 st. C. a w powietrzu mnóstwo wilgoci. Podczas takich – już w gruncie rzeczy jesiennych – plenerów fotograficznych, bardzo szybko osiada wilgoć na przedniej soczewce obiektywu. Wówczas przydaje się założenie na obiektyw osłony przeciwsłonecznej oraz opaski grzewczej i nie zapominając o sobie na nogach warto mieć niezawodne gumowce 🙂
Przy drodze.
ISO 64 / 50 mm / f16 / 1/100 s.
Aparat trzymałem tuż nad ziemią i przez przypadek dotknąłem obiektywem mokrych traw. Całe szczęście, że był na nim filtr, zdjąłem go i dokończyłem serię zdjęć. Słońce już bardzo szybko wędrowało po niebie a jego światło stawało się coraz bardziej białe. Zlustrowałem tylko wygląd innych miejsc, które potencjalnie nadają się na kolejny plener i wróciłem do domu. Po raz kolejny przekonałem się, jak ważna jest znajomość terenu, dzięki której można w sposób elastyczny reagować na zmieniające się warunki pogodowe. Nie zaniechałem realizacji swoich pomysłów. Po prostu zrobię wymyślone zdjęcia w innym czasie. Już oglądam prognozy pogody.
Marek Waśkiel
PS. Fotodziennik: to krótkie zapiski oparte o historię jednego zdjęcia.
https://www.fotoksiegarnia.com/produkt/jak-fotografowac-krajobrazy/