Odśnieżona szosa kończy się tuż za Supraślem. Od teraz toczymy się przez Puszczę Knyszyńską drogą zasypaną świeżym śniegiem. Bardziej użyteczne byłby sanie niż nasze auta. Po obu stronach drogi do Krynek towarzyszy nam bajkowy widok. Drzewa są ośnieżone od stóp do głów. Dla naszych oczu radość, ale mieszkańcy okolicznych wsi już się martwią. Podczas silniejszego wiatru, drzewa pokryte śniegiem, łamią się i niszczą linie energetyczne. Wówczas prądu może nie być nawet przez kilka dni… a jak panie teraz żyć bez prądu?
Wiking? No co ty… Szkotka 🙂
Już z daleka słychać trąbienie furgonetki. Do wsi zmierza obwoźny sklep. Dowiezie prawie wszystko i towaru wystarczy dla każdego. Tym bardziej, że w nadgranicznych wsiach na zimę pozostają tylko nieliczni mieszkańcy. Czasem jeden, czasem dwóch. Zatem kolejek przy starym Fordzie nie ma. Pytam sprzedawcę czy ma karmę dla żubrów. Uśmiecha się i mówi, że podobno lubią jabłka. Jednak jesienią, same potrafią wejść po nie do sadów i płoty w tych wizytach im kompletnie nie przeszkadzają.
Żubr „białonosy”, albo karnawałowy makijaż żubrówek…
Żubry od kliku dni nie przemieszczają się zbyt szybko. Lubią rzepak więc snują się po rozległych polach, wygrzebując spod śniegu już mocno zmarznięte liście. Jest ich teraz w stadzie blisko 80. Dominują samice z małymi oraz młode samce. Szef stada jest wyraźnie większy. Chyba już przyzwyczaiły się do ludzi pojawiających się w ich okolicy. Nie uciekają w popłochu ale wędrują powoli zachowując bezpieczny dystans. Jak zwykle te najmłodsze przyglądają się ludziom z największą ciekawością. Stoimy w bezruchu, patrząc i fotografując i stado jakby o nas zapomina. Zwierzęta zajmują się swymi sprawami. Wokół krążą stada saren. Gdzieś pod lasem widzieliśmy też lisa. Jednak szukał innych ofiar, doskonale wie, że żubry to nie jest kąsek dla niego.
O ludzie we wsi, może będzie jakieś „głaskanko”?
Bezleśne pagórki okolic Krynek pokrywa śnieg. Nad naszymi głowami wiszą niskie, ponure chmury. Przypominają mi kadry Michael’a Kenna z Hokaido.
Jest coraz zimniej. Około 16 zrobi się już całkiem ciemno. Zaczął padać gesty śnieg. Wiatr przewiewa śnieg po polach i tworzą się zaspy. Przez Puszczę Knyszyńską zasypaną śniegiem wracamy powoli do Supraśla.
Marek Waśkiel
PS. Zapraszam na warsztaty Lightroom dla początkujących. Bardzo praktyczna wiedza już 4 i 5 lutego w Warszawie