Pakowanie jest już prawie zakończone. Wielki fotograficzny plecak mam wypakowany po brzegi. Dwa statywy już leżą w bagażniku auta. Odrobinę osobistych rzeczy włożyłem do niewielkiej torby. Wieczorem, tuż po zajęciach kursu fotografii wyruszam w Bieszczady. Jutro od południa będę prowadził Warsztaty Fotografii Nocnej „Pod Strzechą z Gwiazd”. Będziemy fotografować gwiazdy, Mleczną Drogę i polować na meteory. Będziemy też malować światłem… po prostu mnóstwo nauki i fantastycznej zabawy!
Trochę z niepokojem patrzę na prognozę pogody, która pokazuje w rejonie Lutowisk lekkie zachmurzenie. Jednak prognoza pogody jest wyłącznie rodzajem szamańskiej przepowiedni i sądzę, że jak zwykle w odpowiednich godzinach będziemy mieli nad swoimi głowami niebo wypełnione milionem gwiazd. Lubię bieszczadzkie nocne niebo. Widać na nim o wiele więcej niż w zurbanizowanych rejonach. To jedno z ostatnich w Polsce miejsc, w którym wydaje się, że niebo jest na wyciągnięcie ręki. Nadchodzi nów, zatem księżyc nie będzie mocno przeszkadzał w obserwacji i fotografowaniu.
Gdyby jeszcze było odrobinę cieplej! Po tak upalnym i długim lecie jakoś nie mogę się przyzwyczaić do jesiennych chłodów. Dzisiejszy poranny ziąb mocno mnie zaskoczył. Jednak nie pozostaje nic innego jak ubrać się „na cebulkę”, wciągnąć na grzbiet ciepłą kurtkę, a na głowę ze dwie czapki i potem już tylko cieszyć się wspaniałym widokiem nocnego nieba. Mogę się jedynie pocieszać, że zimą podczas wyprawy „na Zorze polarne” z pewnością cieplej nie będzie!
Powoli pracuję nad zdjęciami powstałymi podczas minionego lata na Podlasiu. Miło jest znowu przenieść się do lipca i sierpnia i powspominać owe ciepłe i słoneczne dni. Ten strach na wróble także cieszył się z owego pięknego dnia. Tańczył radośnie w porywach wiatru, ciesząc się ze wspaniałego lata. Dlatego wykorzystałem na tyle długi czas ekspozycji, aby pokazać jak dumnie wypina pierś oraz zamszycie wywija ramionami. Kolor jego kasku idealnie pasował do zieloności owej nadgranicznej krainy.
i rym cym cym i hopsasa. Strach na wróble. Podlasie
fot. Marek Waśkiel / ISO 100, f14, 1/20 s. /24 mm /filtr polaryzacyjny
Wprawdzie moja praca idzie bardzo wolno, ale stopniowo widać już pierwsze efekty. Dziś część kolegów z branży fotograficznej podnieca się nowym modelem laptopa Microsoftu, który ma być wielką pomocą dla osób pracujących nad obróbką zdjęć. Będzie zapewne kosztował mnóstwo pieniędzy. Wszystko, co jest skierowane do fotografów jest od razu wielokrotnie droższe niż produkty przeznaczone do innego konsumenckiego segmentu. Dzięki nowemu komputerowi będzie szybciej można zobaczyć efekty swojej pracy jednak nie rozwiąże on z pewnością kłopotów fotoamatora z błędną ekspozycją i kompozycją. Jedni z hukiem wprowadzają nowości a inni milcząco opuszczają rynek sprzętu fotograficznego. Samsung po cichu zapowiedział zaprzestanie produkcji aparatów fotograficznych. Jestem ciekaw która z firm będzie następna? Mam swoje typy 🙂
Marek Waśkiel