Burze są znakomitym tematem do fotografowania. Wyjątkowość tego zjawiska sprawia, że kadry mają w sobie coś magicznego. Jednakże, aby uzyskać spektakularne ujęcia, potrzeba nie tylko talentu i odpowiedniego sprzętu, ale także dużej dawki cierpliwości oraz dbałości o bezpieczeństwo. Fotografowanie burzy wiąże się z ryzykiem, dlatego należy zachować ostrożność. Warto często próbować, bo każdy plener przybliża nas do upragnionego ujęcia. Każda sesja to lekcja i krok do przodu na drodze do doskonałych kadrów.
Przygoda w pogoni za błyskawicami. Fotografowanie burzy
Tego dnia mapy pogodowe w aplikacjach : https://www.blitzortung.org/ oraz https://www.lightningmaps.org/ pokazywały wyładowania atmosferyczne, które pojawiały się na Podlasiu. Jednak ja, stojąc w odległości kilku kilometrów, zupełnie ich nie widziałem. Chciałem przyjrzeć się, jak te fronty się przemieszczają i zrobić jakieś ciekawe zdjęcie.
Przyglądałem się mapom i okolicy, starając się zachować odpowiedni dystans od frontu. Burza mogła zmienić kierunek niesiona wiatrem, więc musiałem być czujny. Ważne było, aby śledzić zarówno mapy drogowe, jak i to, co działo się na niebie. To pozwalało mi na uniknięcie niebezpieczeństwa znalezienia się pod deszczową chmurą oraz na znalezienie ciekawego kadru do sfotografowania.
Wokół mnie pola były pełne nieskoszonego zboża, a kombajny już ruszały do pracy, próbując zebrać plony przed nadchodzącą burzą. Zauważyłem, że niektóre kłosy były wyższe, inne niższe, co nie zawsze dobrze wyglądało w kadrze. Szukałem idealnego miejsca, gdzie zboże byłoby równe i estetyczne.
Tymczasem burza zbliżała się coraz bardziej, ale wyładowań nadal nie widziałem. Skorzystałem z aplikacji pogodowej, aby sprawdzić dokładne jej położenie. Okazało się, że wyładowania były jeszcze daleko, po białoruskiej stronie granicy. Mimo to, cały czas obserwowałem niebo, mając nadzieję na idealne ujęcie.
Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój kurs fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł
Fotografia plenerowa w trakcie burzy. Moje doświadczenia
Miałem ze sobą nowy filtr polaryzacyjny, który zamontowałem na obiektyw szerokokątny za pomocą nowego „patentu” jakim jest osłona przeciwsłoneczna NISI. Jest to nowe rozwiązanie, które pozwalało na użycie filtra nawet przy wypukłej soczewce. Dzięki temu mogłem eksperymentować z różnymi ustawieniami, próbując uchwycić burzę w najlepszy możliwy sposób.
Niestety, burze się rozeszły. Jedna poszła na wschód, druga na zachód, a ja zostałem z pięknym, ale spokojnym krajobrazem. Niebo zaczęło się rozjaśniać, a ja musiałem zmienić swoje plany. Zatrzymałem się w okolicy, gdzie bociany zaczynały opuszczać swoje gniazda, a młode poszukiwały pożywienia.
Mimo rozczarowania, że nie udało mi się sfotografować wyładowań, cieszyłem się pięknem natury. Obserwowałem sarnę w zbożu, która z zaciekawieniem patrzyła na moje działania. Czas spędzony na świeżym powietrzu, nawet bez spektakularnych zdjęć, zawsze był dla mnie cenny.
Pakując się, pomyślałem, że ten plener był kolejnym cennym doświadczeniem w mojej fotograficznej pracy. Choć nie udało mi się uchwycić wyładowań atmosferycznych, nauczyłem się jeszcze bardziej doceniać dynamikę przyrody i znaczenie cierpliwości. Każda sesja, nawet ta, która nie przynosi oczekiwanych rezultatów, wzbogaca moją wiedzę i umiejętności. Obserwowanie natury, zrozumienie jej rytmu oraz umiejętność szybkiej adaptacji do zmieniających się warunków to klucz do sukcesu. Każde wyjście w teren przybliża mnie do tego upragnionego idealnego ujęcia, a piękno napotkanych krajobrazów pozostaje w mojej pamięci na zawsze.
Pamiętaj, że mój blog jest bogatym źródłem informacji i inspiracji dla fotografów.
Jeżeli cenisz treści, które dla Ciebie przygotowuję,
masz możliwość wyrażenia swojego uznania,
na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy.
ZOBACZ GALERIĘ : DESZCZ / BURZA / ŚNIEG, KTÓRA JEST
CZĘŚCIĄ MOICH ZDJĘĆ Z PODLASIA: GALERIA MOJE PODLASIE