Fotografia krajobrazowa jest bardzo zależna od pogody. Zimą ujemne temperatury, wiatr i śnieg mogą osłabić aktywność fotografa pejzażu. Wybrałem się nad Bug z zamiarem fotografowania podczas wschodu słońca. Musiałem jednak zmienić swoje plany.
Zawodny… jak prognoza pogody
Wszystkie prognozy pogody wskazywały, że piątek będzie dniem pełnym słońca. Wstałem około 5.00 i ponownie sprawdziłem zapowiedzi zachmurzenia. Nic się nie zmieniło. O 5.30 byłem już na stacji benzynowej: paliwo, kawa, sprawdzenie trasy na GPS i ruszyłem w drogę. Zimą lepiej się trzymać dróg krajowych, które są systematycznie odśnieżane, niż poruszać się lokalnymi, pozornie szybszymi drogami. Takie drogi są często pokryte wyślizganym śniegiem. Ignorowałem więc podpowiedzi systemu nawigacyjnego i jechałem drogą krajową w kierunku Mielnika nad Bugiem. Tam zamierzałem zatrzymać się nad rzeką, aby fotografować wschód słońca i zimowe pejzaże w czasie złotej godziny.
Kra płynąca z wartkim nurtem Bugu. fot. Marek Waśkiel
Im bliżej było wschodu słońca, tym większe ogarniały mnie wątpliwości. Nigdzie nie było widać nawet skrawka czystego nieba. Za to za szybą widziałem niskie szare chmury. Termometr wskazywał około od minus 13 do minus 10 st. Celsjusza. Białe od szronu drzewa oznaczały dużą wilgotność powietrza.
Około 7.00 byłem już w okolicach Mielnika. Sprawdziłem jeszcze raz meteorogram. Teraz stał się zgodny z oglądaną przeze mnie rzeczywistością. Pokazywał duże zachmurzenie, mgły i opady śniegu. Na słoneczny dzień nie można liczyć! Przez chwilę byłem rozczarowany. Liczyłem na zimowe zdjęcia w pięknym świetle złotej godziny. Moją uwagę przykuła jednak kra płynąca po Bugu. Postanowiłem zmierzyć się z tym tematem.
Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój kurs fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł
Jak powstaje kra
Przez blisko dwie godziny w wietrze i śniegu obserwowałem i fotografowałem owo wspaniałe zjawisko. Woda w rzekach zamarza inaczej niż woda stojąca. Woda stojąca zamarza jednolicie i to nieomal od razu na całej powierzchni. W rzekach zamarzanie jest zależne od prędkości nurtu. Dlatego w głównym, szybszym nurcie rzeki, tworzy się najpierw tzw. śryż, potem z niego powstają większe kry, a przy brzegach, gdzie woda zwalnia tworzy się stały lód przybrzeżny i przyrasta ku jej głównemu nurtowi.
Śryż, inaczej zwany lodem prądowym, tworzą kryształki lodu. Powstają one w płynącej wodzie, w ujemnych temperaturach i mają tendencję do skupiania się w bryłki, a potem w cienkie tafle o średnicy około 20 cm.
Śryż łącznie z lepą (śnieg z wodą) stanowią początek kształtowania się pokrywy lodowej na rzekach. Duże kry płyną z nurtem rzeki i mogą się osadzać na płyciznach oraz w zakolach tworząc zatory. To zjawisko polega na zablokowaniu koryta rzeki lodem dennym i powierzchniowym piętrzącym się w swego rodzaju tamy. Mogą doprowadzać do podtopień, kiedy w górnym biegu rzek ruszyły lody, natomiast dolny bieg ciągle jest pokryty lodem. Takie sytuacje co pewien czas pojawiają się np. na Bugu oraz na Narwi.
Łódź w okowach lodu. fot. Marek Waśkiel
Jak fotografować krę na wodzie
Podczas fotografowania skupiłem się na malowniczym pokazaniu ruchu kry płynącej z nurtem rzeki. Poprzez wydłużony czas ekspozycji (ok. 1-3 s) chciałem pokazać jej dynamikę. Zastosowane czasy z pewnością będą zależne od prędkości nurtu. Podczas fotografowania ze statywu użyłem m.in. filtra szarego (ND) o gęstości 5 EV, aby przy niskim ISO odpowiednio wydłużyć czas ekspozycji. Z reguły stosowałem przysłony w zakresie od f8 do f16. Poszukiwałem różnych kadrów z odmiennymi ujęciami i planami.
Bug zimą w okolicach Drohiczyna. fot. Marek Waśkiel
Styczniowy dzień jest krótki i szybko nastała szarówka i potem zmrok. Jestem jednak zadowolony ze swoich ujęć. Pokazałem na nich interesujące zimowe zjawisko. Przez cały dzień przebywałem wśród szerokich przestrzeni doliny Bugu. Nie napotkałem żadnych ludzi i w ciszy spędziłem ten mroźny dzień na spokojnym fotografowaniu.