Odkryj prawdziwą radość fotografowania

Obraz przedstawiający logo portalu fotograficznego waskiel.pl

Światłomierz i tryby pomiaru światła w aparacie. Jak je stosować?

utworzone przez | lip 14, 2024 | Nauka Fotografii | 1 komentarz

To, że fotografowana przez nas scena bywa źle rejestrowana na naszych zdjęciach nie zależy od klasy aparatu, ale od sceny i od tego, na ile jest ona pod względem jasności zgodna z tym, co światłomierz uważa za ideał i do jakiego wzorca jest dostosowany. Światłomierz nie wie, co fotografujesz i zawsze będzie się odwoływał do pewnej uśrednionej wartości, która jest według niego idealnym światem. Zauważ, że problemy ze zbyt jasnym lub ciemnem zdjęciem nie pojawiają się za każdym razem, ale w pewnych specyficznych scenach. Jak prawidłowo wykorzystać światłomierz? Na czym polegają tryby pomiaru światła i jak je skutecznie stosować? Szczegóły znajdziesz poniżej.

Światłomierz i tryby pomiaru światła jak je stosować

Pamiętaj: nigdy nie ufaj światłomierzowi!

„Ojej aparat znowu zepsuł mi ujęcie. Nie o to mi chodziło! Miało być ciemne, a jest takie jasne, skąd ten szary śnieg w kadrze. Ten mój aparat to jest do bani!”

Często słyszy się takie narzekania. Wynikają one z nieznajomości zasad działania ważnego elementu w aparacie jakim jest światłomierz. Dziś o nim opowiem, aby pomóc zrozumieć Ci zasadę jego działania oraz wybrać najlepszy sposób jego ustawienia. 

Zapamiętaj dla światłomierza i dla fotografa ekspozycja znaczy całkiem co innego

Według nas aparat powinien ustawiać wszystko tak, aby zdjęcie miało poprawną jasność, którą w fotografii nazywamy ekspozycją . Ale co oznacza termin „poprawna ekspozycja”?

Od razu wyjaśnimy sobie, że ten termin oznacza co innego dla nas fotografów, a co innego dla naszych aparatów.  Zresztą jeżeli zapamiętasz, że aparat rozumie i widzi świat inaczej od nas, to będzie pierwszy krok w zrozumieniu fotografii.

Zapamiętaj – dla światłomierza i dla fotografa ekspozycja znaczy całkiem co innego. Po pierwsze należy zrozumieć, w jaki sposób działa światłomierz – zwłaszcza że jego podejście do widzianej przez aparat sceny jest nieco osobliwe.

Ideałem dla światłomierza jest zdjęcie „średnio jasne”. Nie chce on ciemnego kadru , nie chce jasnego ujęcia i zawsze będzie się starać, by zdjęcie było naświetlone w ten sposób, aby dosłownie wszystko w kadrze miało umiarkowaną jasność.

Jeżeli więc nasza scena ma w sumie średnią jasność, to nie ma niespodzianek i światłomierz spisze się idealnie, a my będziemy zadowoleni z efektu. Będziemy natomiast rozczarowani, jeśli fotografujemy scenę jasną lub ciemną, albo co gorsza w mieszanym układzie fragmentów jasnych i ciemnych. 

Podstawowe sceny takie jak pejzaż fotografowany w słoneczny dzień, kiedy mamy słońce za plecami z reguły będą świetnie odwzorowane. Wykonany w podobnych warunkach portret na ulicy, wiosenna łąka z kwiatami, albo kamieniczki w rynku nie powinny stanowić dla światłomierza żadnego problemu.

Nie ufaj światłomierzowi! 

Jeżeli jednak zaczniesz fotografować białego kota na śniegu, czarnego psa na stercie węgla, jasno oświetloną postać na ciemnym tle albo generalnie postać na jasnym tle lub śnieżny albo zamglony krajobraz, nagle nasze ujęcia będą albo za ciemne albo za jasne.

Biały kot na śniegu stanie się szary, podobnie idealnie szary stanie się czarny pies na stercie węgla, wszystko będzie albo za jasne albo za ciemne. Dlaczego tak się dzieje? Bo światłomierz odwołuje się do wzorca według którego jest skalibrowany, a to jest świat szarości.

Jasna scena będzie ściemniana a ciemna rozjaśniana i za wszelką cenę doprowadzona do ideału według światłomierza. Taka jest właśnie logika światłomierza i trzeba o niej ciągle pamiętać!

Czasami mówi się, że światłomierz jest skalibrowany do prawidłowego oddania jasności 18% szarości. Oto ona na tzw. szarej karcie. To jest idealny świat, do którego usiłuje sprowadzić ekspozycję światłomierz.

Wszystko co jest nazbyt jasne, niż owa karta, stanie się szare oraz wszystko, co jest zbyt ciemne, zostanie także szare. Warto zapamiętać, że światłomierz nie widzi kolorów, a co za tym idzie, nie jest podatny na nasze interpretacje ciepłych i chłodnych kolorów jako jaśniejsze lub ciemniejsze np. zieleń i czerwień dla światłomierza to ten sam punkt odniesienia ich jako jasności.

Wiemy już, że idealny świat światłomierza to szarość. Nie rozumie on, jaki efekt chcemy uzyskać, więc robi zdjęcia tak jak go nauczono. Automatyka pomiaru światła nigdy nie zdaje sobie sprawy z tego co fotografujemy oraz jak chcemy pokazać widziany przez nas świat na zdjęciu.

Za każdym razem automatyka pragnie sprowadzić jasność każdego ujęcia do średniej szarości. Nieustannie musimy kontrolować ekspozycję i przyglądać się wynikom pracy automatyki aparatu oraz ją korygować według naszych potrzeb. Światłomierz tylko podpowiada, a to my decydujemy, czy daje podpowiedź prawdziwą, czy też z gruntu fałszywą.

Dlatego trzeba widzieć jasność sceny oraz należy posiadać umiejętności naprawy ekspozycji jeśli uzyskamy niepożądany efekt. Jeśli światłomierz coś nam psuje trzeba to naprawić.

Generalna zasada jest następująca: musisz uważać na ekspozycję i wprowadzać poprawki do parametrów naświetlania proponowanych przez światłomierz. Nie ufaj światłomierzowi! To pierwsza i absolutnie podstawowa zasada korzystania ze światłomierza.

Za każdym razem trwa rywalizacja: albo światłomierz oszuka nas albo my oszukamy światłomierz i będziemy mieli dobre zdjęcia, o takiej jasności, na której nam zależy.

Wygraj walkę ze światłomierzem wiedząc jak działa i jakie ma tryby pomiaru światła

Zasada oszustwa jest prosta, ale nielogiczna. Fotografując jasne rzeczy, zadbaj o ich rozjaśnienie. Natomiast kiedy fotografujesz sceny ciemne, musimy dążyć do przyciemnienia zdjęcia.

W pierwszej chwili wydaje się to być absurdalne, nielogiczne i nieintuicyjne. Jednak tylko na pozór, ponieważ walczymy z automatyką, a ta nie bywa zbyt często logiczna według naszych ludzkich pojęć. Ze światłomierzem przysyłającym nam złe sugestie walczymy za pomocą mechanizmu korekcji ekspozycji.

Korekcja / kompensacja ekspozycji jest niezawodnym sposobem na uzyskiwanie oczekiwanej przez nas ekspozycji. Jest idealnym narzędziem do zmuszania światłomierza, by robił zdjęcia nie bazując na swych automatycznych ustawieniach.

Funkcja korekcji (albo inaczej nazywana kompensacją ekspozycji) jest dostępna w zdecydowanej większości aparatów fotograficznych. Jej zasada jest banalnie prosta – jeśli nie wprowadzasz korekcji ekspozycji, automatyka aparatu ustawi swoją ekspozycję.

Jeśli przesuniesz wskaźnik w kierunku minusa ekspozycja stanie się ciemniejsza, a jeżeli w kierunku plusa stanie się jaśniejsza.  Czyli robisz zdjęcie i widzisz, że jest ono zbyt jasne, przed zrobieniem kolejnego wprowadzasz korekcję ekspozycji i wykonujesz następne ujęcie. Powinno ono mieć odmienną ekspozycję. Jeśli nie jest to efekt, którego oczekujemy, ponownie dokonujemy zmiany ustawień.

Za każdym razem to my podejmujemy decyzję, opierając się o propozycje, jakie oferuje nam światłomierz. 

Wiem, że brzmi to niepokojąco, ponieważ kupuje się aparat za ciężkie pieniądze i okazuje się, że nie można na nim polegać ale jak już wspomniałem aparat jest jedynie narzędziem, dokładnie takim samym jak ołówek dla rysownika albo klawiatura dla pisarza. Nie stworzą one nic bez ingerencji twórcy – podobnie jest z aparatem.

Jeżeli chcemy mieć dokładnie nasze zdjęcia, nieustannie musimy myśleć czy to co proponuje automatyka aparatu jest zgodne z naszym pomysłem na zdjęcie

W praktyce przestaje być to straszne, o ile nauczymy się postrzegania jasności sceny i równolegle korzystamy np. z histogramu, który pokazuje poziom jasności zarejestrowanej sceny.

Po prostu potrzeba odrobiny wprawy i chęci świadomego fotografowania. Korzystając z trybów pracy P, A, S (albo P, TV, Av) szybko nauczymy się wprowadzać korekcję ekspozycji za pomocą odpowiednich ustawień, korzystając z przycisku na korpusie aparatu. W trybie M korekcja ekspozycji  z reguły wprowadzana jest nieco odmiennie. 

Przykładowe ikony trybów pomiaru światła / Nikon

Tryby pracy światłomierza

Warto zauważyć, że światłomierz aparatu może pracować w różnych trybach, a te z kolei możemy dostosować do jasności sceny i ważności obiektów, które fotografujemy.  Możemy posługiwać się co najmniej trzema: centralnie ważonym, matrycowym oraz punktowym oraz czasami różnymi wariacjami tych trzech podstawowych wariantów.

Dwa pierwsze dokonują pomiaru z obszaru całego ujęcia chociaż w odmiennych proporcjach a trzeci jedynie z wybranego fragmentu i to fotograf musi uważać z jakiej części.  

Najstarszy jest pomiar centralnie ważony. Światłomierz mierzy jasność całej sceny. W tym miejscu warto zaznaczyć, że jest to pomiar światła odbitego od sceny. Jednak nie dokonuje pomiaru w ten sposób, że traktuje wszystkie obszary równomiernie.

Jak nazwa wskazuje, najważniejszy jest idealny środek kadru, a to co jest po bokach jest zdecydowanie mniej istotne. Koncentrując się na  środku kadru – jego centrum przydziela mu od 60 do 80% ważności a pozostałe od 40 do 20% kieruje na strefy poza środkiem.

Czyli ważne jest centrum kadru i odbywa się to kosztem boków ujęcia. Istotne jest to, aby rozpoznać te strefy i wiedzieć co dla światłomierza jest środkiem, a co zewnętrznym obszarem.

Jednak jeśli się przyjrzymy domyślnym ustawieniom aparatu to zobaczymy, że fabrycznie z reguły ustawiony jest inny tryb pomiaru światła, a mianowicie matrycowy noszący też inne nazwy ale zasada działania jest ta sama.

Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój 
kurs fotografii online.

Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł

Światłomierz mierzy jasność sceny z całego obszaru ujęcia dzieląc ją na mnóstwo segmentów (w niektórych aparatach ponad tysiąc) i na podstawie algorytmów wprowadzonych do procesora obrazu ustala ekspozycję.

W teorii jest to najlepszy, najwygodniejszy i najbezpieczniejszy tryb pomiaru światła w naszym aparacie. Jest bardzo przydatny i warto go stosować ale… znowu jeżeli scena jest pod względem oświetlenia łatwa to i efekty działania światłomierza będą imponujące ale kiedy jest ona bardziej skomplikowana to podpowiedzi światłomierza będą błędne.

Sztuczna inteligencja, mierząc światło z całego kadru, musi dokonać uogólnień czyli uśrednić wartości ekspozycji a nie wiedząc co w kadrze jest najważniejsze może podpowiedzieć błędne rozwiązanie. Musimy po prostu być czujni i nieustannie kontrolować czy ekspozycja – jasność zdjęcia jest naszym zdaniem prawidłowa.  Od razu możemy założyć, że automatyka aparatu w trudnych warunkach nie da nam dobrej podpowiedzi.

Dlatego mamy jeszcze tryb pomiaru punktowego. Pozwala on zmierzyć bardzo precyzyjnie jasność na jakimś konkretnym małym fragmencie sceny. Punktowy pomiar światła pozwala ustalić jasność najważniejszego dla nas obszaru kadru. Jest to idealne rozwiązanie o ile wiemy co w danej scenie jest dla nas najważniejsze oraz umiemy korzystać z trybu pomiaru punktowego.

Jeśli fotografujemy pień pojedynczej brzozy na tle ciemnego lasu, to wystarczy dokładnie zmierzyć natężenie światła odbitego od brzozy, wprowadzić odpowiednią korektę bo to przecież biel i ekspozycja jest dobrana prawidłowo.

Nasze zdjęcie będzie przedstawiać dokładnie wymyśloną scenę: Jasna brzoza bez prześwietleń na tle ciemnej ściany lasu. Oczywiście możemy dokonać pomiaru ciemnej strefy i wprowadzić kompensację w kierunku minusa i efekt będzie podobny. Tu podkreślę znaczenie histogramu oraz alarmu prześwietleń, które pomogą w prawidłowej ekspozycji.   

Istotną pułapką tego trybu pomiaru jest fakt, że światłomierz także w tym trybie będzie dążyć do pokazania świata w taki sposób jaki został skalibrowany czyli ciemne rozjaśnić a jasne ściemnić oraz jego zakres, obszar pomiaru. Pomiar nazywa się punktowym, ale taki maleńki może nie być. Powinien skupić się na od 1% kadru do 3%, ale są na rynku aparaty, gdzie pomiar punktowy ma około 18% powierzchni całego obszaru kadru.

Często jest powiązany z centrum kadru i tylko w niektórych aparatach można dokonać pomiaru punktowego w miejscu, w którym ustawiamy punkt autofokusa. Jeśli pomiar punktowy przyspawany jest do środka kadru to jest bardzo niewygodny i wcale się nie dziwię, że bywa sporadycznie używany.

Menu i histogram jasności

Przy małych rozmiarach matryc pomiar punktowy zagarnie spory obszar. Im mniejszy wycinek kadru będziemy mieli na uwadze jako najważniejszy, tym bardziej precyzyjny będzie tryb pomiaru punktowego.  

Jeśli masz obiektyw typu zoom, możesz dokonać pomiaru światła przy najdłuższej ogniskowej, ustawiając pomiar w światła w trybie M manualnym na wybranym fragmencie zdjęcia. Potem, o ile zajdzie taka potrzeba, skorygować jego wartość poprzez korekcję ekspozycji a następnie przestawić zoom na szerszy kat widzenia.  

Manualny tryb ekspozycji zapamięta pomiar z wybranego fragmentu kadru i wykona zdjęcie przy ustalonych przez nas parametrach ekspozycji.  Przed rozpoczęciem fotograficznej sesji trzeba wiedzieć, jaki obszar w kadrze jest równoznaczny z obszarem pomiaru i czy dokonujemy tego pomiaru dokładnie? 

Mając co najmniej trzy tryby pracy światłomierza, możesz korzystać wyłącznie z jednego, tego który uważasz za najbardziej przydatny dla Twego rodzaju fotografii. Jednak za każdym razem może być konieczne równoczesne poprawianie jego wskazań, tak by uzyskiwać zamierzony efekt jasności sceny.  Nawet jeśli fotografujesz, zapisując pliki RAW nie można ignorować ekspozycji, ponieważ w postprodukcji można jedynie w ograniczonym zakresie poprawić już zrobione błędy.

Pamiętaj więc, że bez względu na to, jaki tryb pomiaru światła wybierzesz i tak musisz się nauczyć korzystania z korekcji kompensacji ekspozycji w celu uzyskania odpowiedniej jasności zdjęcia. Staraj się precyzyjnie dokonywać pomiaru światła z fragmentów sceny, które są dla Ciebie najważniejsze. Korzystaj z pomocy histogramu i alarmu prześwietleń, a droga do zdjęć o odpowiedniej ekspozycji znacznie się skróci.

Pamiętaj, że mój blog jest bogatym źródłem informacji i inspiracji dla fotografów.

Przycisk postaw kawę.

Jeżeli cenisz treści, które dla Ciebie przygotowuję,
masz możliwość wyrażenia swojego uznania,
na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy.

 

Napisany przez: Marek Waśkiel

Fotografik, obieżyświat, bloger. Współpracował z magazynami National Geographic, Podróże, Maxim, Focus, Dom i Świat oraz wieloma innymi tygodnikami i dziennikami. Był fotoedytorem w miesięczniku Podróże i zastępcą redaktora naczelnego w magazynie Poznaj Świat. Popularyzator wiedzy o fotografii prowadzący warsztaty i kursy, autor kilku albumów fotograficznych, poradników fotograficznych oraz przewodników turystycznych. Miłośnik Polski Wschodniej i dawnych Kresów Rzeczypospolitej. Zobacz moje najnowsze zdjęcia na FB oraz odwiedź Mój Kanał na YouTube .
Ikona kawy.

Cieszmy się chwilą przy filiżance aromatycznej kawy

Jeżeli cenisz treści, które dla Ciebie przygotowuję, masz możliwość wyrażenia swojego uznania, na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy.

Przycisk postaw kawę.
Obraz do wpisu o błędach fotografów krajobrazu.

Galeria Moje Podlasie

Zapraszam do odwiedzenia najnowszej galerii zdjęć, która prezentuje moje ulubione tematy i miejsca.

Znajdziesz tam piękno lokalnych krajobrazów uchwyconych w różnych porach roku. Przekonaj się, jak wiele inspiracji można znaleźć blisko domu.

Aktualizacja: 14 lipca 2024

Obraz przedstawiający jak wygląda darmowy e-book o fotografii.

Darmowy Poradnik "Jak Się Uczyć Fotografii"

Zapisz się na newsletter i pobierz bezpłatny poradnik, który da Ci nowy impuls do twórczego fotografowania. Przeczytasz go jednym tchem.

Zostałeś zapisany na listę! Sprawdź skrzynkę email i potwierdź swój adres.