Gonię za zorzą polarną. Niedawno wróciłem z Lofotów a za chwilę jadę w okolice Tromso (Norwegia). Mam chwilę, aby przez chwilę prowadzić blog o fotografii. Zorza polarna (aurora borealis) jest wspaniałym widowiskiem na nocnym niebie. Najłatwiej je zobaczyć m.in. na dalekiej północy. Chociaż bywa widoczna także w Polsce i mam kilka ubiegłorocznych zdjęć zorzy zrobionych m.in. nad Zalewem Zegrzyńskim.
Hamnoy – ulubione miejsce wszystkich fotografów na Lofotach.
Na Lofotach, które odwiedziłem z dwójką przyjaciół pogoda okazała się być trudna: padał prawie nieustanny deszcz zmieszany ze śniegiem, po niebie płynęły niskie chmury, a dodatnia temperatura roztapiała śnieg. Było mokro, ślisko i wietrznie. Było też równocześnie bardzo pięknie. Bo to w gruncie rzeczy jest bardzo fotogeniczna aura! Światło było ciekawie rozproszone. Chmury szybko przesuwały się po niebie tworząc dramatyczne tło dla pierwszych planów. Wzburzone morze dawało wiele możliwości pokazania go jako dynamicznego elementu krajobrazu.
Zrobiłem kilka zdjęć, o których myślałem już od dawna i które będą stanowiły uzupełnienie mojej książki o Lofotach (zapewne już wkrótce znajdzie się w sprzedaży). Jeżeli interesujesz się tym zjawiskiem, przeczytaj artykuł jak fotografować zorzę polarną. Obawiałem się nieustannie, że nie zobaczę zorzy i gwiazd dla których przecież tam pojechałem. Jednak wiem, że trzeba wierzyć i czekać do końca. Cierpliwość to dobra cecha u fotografa. Wpatrzony w prognozę pogody czekałem na przewidywaną lukę w chmurach. Miałem szczęście: na krótko pokazało się nad moją głową bezchmurne niebo. Oto w sobotę po trzech dniach oczekiwania około pierwszej w nocy zobaczyłem cudowną zorzę polarną tańczącą nad białymi szczytami gór.
Czy wiesz jak łatwo jest obserwując tak zachwycające zjawisko przestać myśleć o dobrym kadrowaniu i ekspozycji? Całe szczęście, że na zdjęciach nie słychać moich wrzasków! Po prostu cieszyłem się jak dziecko, obserwując owo piękne światło. Zrobiłem kilkadziesiąt ujęć… i kiedy pomyślałem o zmianie miejsca, ktoś wyłączył zorzę. Poczułem się odrobinę rozczarowany, wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia! Jednak, aby w pełni wykorzystać niebo pełne gwiazd zrobiłem jeszcze ponad godzinną ekspozycję do tzw. szlaków gwiazd.
Marek Waśkiel
PS. Zobacz film z zorzą polarną