Czekałem na nią kilka dni. Trwała zaledwie 1,5 godziny. Nie myślałem podczas fotografowania, aby pracować nad filmikiem (timelapse). Dopiero po powrocie i pokazie mego kolegi Waldka Sokołowskiego, z którym byliśmy na Lofotach (z nim i z Piotrkiem Ptakiem) uznałem, że to świetny pomysł. Zorza jest czymś żywym na niebie i dlatego na filmie wygląda o wiele bardziej efektownie niż na pojedynczym zdjęciu. Mnóstwo informacji o obserwowaniu i fotografowaniu zorzy znajdziesz w poradniku na moim blogu – jak fotografować zorzę polarną.
Minutowa impresja (timelapse) z zorzą w roli głównej.