Minął tydzień włóczenia się po „moich okolicach”. Blog o fotografii jest dobrym miejscem, aby się podzielić z Wami mnóstwem wrażeń i najnowszymi kadrami. Kiedy przyglądam się moim zdjęciom powstałym w czasie zaledwie 7 dni, sam nie potrafię uwierzyć, jak wiele mogłem zobaczyć! Dzień miałem długi ponieważ wstawałem jeszcze przed świtem a kładłem się spać już znacznie po zachodzie słońca.
Jak zwykle przemierzyłem wiele kilometrów, przyglądając się mijanym krajobrazom i zastanawiając się dlaczego mnie poruszają. Myślałem kiedy warto przyjechać, aby mieć szansę na najlepsze światło. Potem często wracałem właśnie dla tych wymarzonych kadrów. Było warto!
Jak zapamiętałem starania o owe zdjęcia? Bardzo odmiennie oto garść wspomnień…
Zacząłem od wieczornej wizyty nad rozlewiskami Narwi. Tego widoku się nie zapomina: rozlewiska Narwi po zachodzie słońca z Góry Strękowej. Oglądam go co roku… już przecież od kilkudziesięciu lat i nieustannie mnie zadziwia!
Potem, już kolejnego dnia przez wiele kilometrów goniłem za burzowym frontem, a w zasadzie jechałem obok, by wreszcie mieć szansę na zdjęcia błyskawic, które od dawana sobie wymyśliłem. Udało się! Zdjęcie błyskawic w nocy, w ciemnościach to „bułka z masłem”, dlatego od pewnego czasu poluję na błyskawice w dzień. Tego dnia od ok. 18.30 obserwowałem i fotografowałem powstawanie super komórki burzowej nad Sokółką. Oj działo się, działo…
O wschodzie słońca nad Narwią pojawił się obok mnie bocian. Był cierpliwym modelem i odleciał dopiero po tym jak zrobiłem zdjęcie, które także od dawna miałem w głowie… łąka, bocian i wschodzące słońce. Kilka dni później w morzu traw w Dolinie Narwi przyglądał mi się z zainteresowaniem koziołek sarny wraz ze swą partnerką.
Z kładką miałem trochę kłopotów. Na tym kadrem długi się zastanawiałem, nie znajdując dobrego pomysłu, jak ją pokazać. Jednak po kilkudziesięciu minutach dreptania wokół i przymierzania się do różnych wariantów zrobiłem takie zdjęcie, które uznałem za interesujące. Chociaż będę oczywiście czekał na inną pogodę, mam już na nowe kadry mnóstwo innych “kładkowych” koncepcji.
W drodze na Harakwicze zawsze spotka mnie coś ciekawego 🙂 już się do tego tak przyzwyczaiłem, że pojechałem tam pod wieczór nieomal w ciemno. Było warto! Afrykański zachód słońca trwał bardzo krotko ale jedno ujęcie wystarczyło, aby je zanotować używając teleobiektywu.
Wiosenne Wzgórza Sokólskie przypominają Morawy. Łany rzepaku i świeża zieleń pól pomalowane popołudniowym światłocieniem zawsze stanowią wdzięczny temat do moich kadrów.
Błyskawicznie minął ów tydzień. Podczas fotografowania czas płynie bardzo szybko. Nowsze doznania, niejako “przykrywają” nieco starsze odczucia. Dlatego teraz z uwagą przyglądam się zdjęciom, wracam do owych radosnych chwil i cieszę każdą sekundą, którą mogłem spędzić z aparatem na Podlasiu.
Pozdrawiam!
Marek Waśkiel
12 komentarzy
Panie Marku
Czy podczas fotografowaniu burzy wykorzystuje Pan szare filtry, celem wydłużenia czasu ekspozycji dla “złapania” błyskawic? Jakie czasy naświetlania Pan stosuje?
Pozdrawiam
Adam
Dzień dobry, podczas fotografowania błyskawic nie stosuję żadnych filtrów. Mogą być wręcz utrudnieniem dla zarejestrowania błysków. Czas jaki stosuję to ok 1/10 albo 1/20 s w dzień. W nocy czas już są znacznie dłuższe i sięgają 30 s. Pozdrawiam 🙂
A ja planowałem jakiś filtr pełny szary aby wydłużyć czas do paru sekund. ale spróbuję tak jak pan pisze, a najlepiej i tak i tak a potem porównam pracę. Piękne fotki. Pozdrawiam.
Kadr wspaniałe, Polska jest super. Nie wiem po co jeździć w dalekie kraje, na miejscu mamy wspaniałe widoki. Pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem, wzgórza genialne, błyskawice niesamowite – podziwiam, tym bardziej, że moje błyskawice – chyba to była pokrewna burza – udały mi się tylko na ciemnym niebie. Aż chce się pakować plecak i jechać w ten piękny świat!
🙂 tym bardzie j można, że to świat tuż za rogiem! Pozdrawiam 🙂
Jak zwykle piękne zdjęcia. ,, nuda jak w polskim filmie,,. A tak na poważnie to aż chce się żyć jak potrafi się dostrzec to piękno które nas otacza. To potrafią nieliczni i ci co są cierpliwi. Pozdrawiam
Podlaskie krajobrazy wciągają… i jestem przekonany, że Polska nie jest nudna – jako miejsce działania fotografa! Najbardziej zaś niedoceniane są okolice, w których mieszkamy i to co widzimy każdego dnia. Często wydaje się, że tylko egzotyczna podróż daje szanse na wspaniałe zdjęcia. Jednak cudowne jest wszystko wokół nas – trzeba tylko patrzeć. Pozdrawiam 🙂
W plener ciężko się wybrać ale jeżeli Pan sobie nie życzy biorę to pod uwagę.
Szczególnie te burzowe. Lubię takie. Malowałam burzę w górach pastelami. chmury wyszły super. Jeszcze raz pozdrawiam i życzę sukcesów w pracy zawodowej.
Piękne zdjęcia. Może któreś spróbuję przelać na płótno. Pozdrawiam.
Dzień dobry 🙂 to są moje kadry i raczej sugeruję wyprawę w plener ze sztalugą niż kopiowanie zdjęć na Pani obrazy… takie kopiowanie nie wydaje mi się to zbyt uczciwe. Pozdrawiam 🙂