Burza jest fascynująca i niebezpieczna. Ponadto – niesamowicie piękna. Z tego artykułu dowiesz się, jak fotografować burzę, błyskawice oraz jak skutecznie przedstawić potęgę natury na swoich zdjęciach.
Jak fotografować burzę
Uwielbiam przyglądanie się chmurom burzowym. Wówczas widoczna jest cała potęga natury. Prawie z niczego na błękitnym niebie nagle pojawiają się pierwsze obłoki, a potem zaczynają się dziać rzeczy absolutnie niezwykłe…
Fotografia burzy: pomiędzy światłem a cieniem. fot. Marek Waśkiel
Wiem, że to co się wówczas dzieje, można wyjaśniać w sposób absolutnie rzeczowy, oparty na doświadczeniach fizycznych: ciepłe i zimne powietrze, jego wilgotność, procesy wznoszenia i schładzania, wyładowania łukowe itp.
Jednak za każdym razem przyglądam się tym zjawiskom z absolutną ciekawością i fascynacją.
Jak fotografować pioruny
Z technicznego punktu widzenia fotografowanie burzy i piorunów jest stosunkowo proste. Trzeba zaufać szczęściu, kierując obiektyw ku błyskawicom i wykorzystać długie czasu otwarcia migawki. Długie czasy uzyska się ustawiając niską czułość ISO (np. 100) oraz domykając przysłonę (np. do f/16). Jeżeli nadal jest nazbyt jasno – warto wykorzystać filtr ND, jednak nie o dużej gęstości! Najbardziej odpowiedni będzie taki do ok. 5 EV. Wiele przydatnych informacji o podstawowych ustawieniach aparatu znajdziesz w artykule jak robić ostre zdjęcia.
Aparat podczas sesji musi stać na statywie. Zdecydowanie największe szanse na uchwycenie pięknych i licznych błyskawic uzyskuje się fotografując z czasem ok. 20-30 s. Wykonuje się kolejne serie zdjęć, mając nadzieję, że błyskawice pojawią się w odpowiedniej chwili i miejscu. Nie ma szans na uchwycenie błyskawicy, kiedy naciska się spust migawki w momencie jej zobaczenia.
Burza nad Adriatykiem. fot. Marek Waśkiel
Warto przy tym zauważyć, że żywioł nie stosuje się do potocznych zasad, opisywanych przez człowieka. Zawsze zdarzają się jakieś odstępstwa od ogólnych norm. Interesuje Cię fotografowanie ciekawych zjawisk na niebie? Przeczytaj też jak fotografować gwiazdy.
Bezpieczeństwo przy fotografowaniu błyskawic
Piorun nie uderza wyłącznie w miejsca najwyższe i samotne – jak się powszechnie uważa! Widziałem jak błyskawice trafiają w zbocza gór, w ich doliny i płaskie jak stół pola, pomimo stojących na nich drzew i słupów. Dlatego wolę takie sesje realizować w absolutnej samotności. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo! Ważniejsze niż najpiękniejszy kadr.
Paradoksalny jest fakt, że co roku ginie więcej fotografów krajobrazu, niż tych którzy fotografują wojny i inne konflikty! Zupełnie niedawno zginęli pochłonięci przez żywioł trzej najsławniejsi amerykańscy “łowcy tornad”, a kilku innych zostało solidnie pokiereszowanych.
Dlatego trzeba działać z wielką rozwagą, aby nie wystawiać się na niebezpieczeństwo. W ostateczności warto pamiętać, że dobrym schronieniem przed piorunami jest wnętrze auta z zamkniętymi oknami. Raczej nie powinno się dotykać wówczas jego metalowych części.
Fotografowanie burzy w praktyce
Fotografowanie burzy zawsze traktuje jako spore wyzwanie. Przede wszystkim dlatego, że staram się połączyć to zjawisko z pięknym krajobrazem (podobnie jak przy fotografowaniu zorzy polarnej). Nie zadowalam się fotografowaniem burzy byle jak i byle gdzie. Nieustannie staram się podkreślić piękno świata. Nawet w tak drastycznie zmiennych chwilach.
Dwie komórki burzowe nad Podlasiem. fot. Marek Waśkiel
Podczas tej wyprawy, chciałem połączyć piękno rzepakowych pól z żywiołem burzy dziejącym się na niebie. Oczywiście taka koordynacja nie jest możliwa do bardzo precyzyjnego przeprowadzenia. Chmury burzowe wędrują swymi szlakami i nie zawsze ich droga pokrywa się z moimi marzeniami. Rzecz jasna – częściej się nie pokrywa i absolutnie jestem z tym pogodzony. Po prostu staram się jak najbardziej dopasować do tego, co dzieje się w naturze.
Bardzo pomocna jest w tych zabiegach precyzyjna znajomość terenu. Lokalizacja efektownych punktów oraz sieci drogowej umożliwiającej poruszanie się po wybranym obszarze.
W czasie fotografowania burzy w terenie opieram się na tym co widzę. Nie korzystam z nadmiernej liczby aplikacji, które wprawdzie informują o szczegółach nadciągającego żywiołu, ale odwracają także uwagę o rzeczywistych zdarzeń. Patrzę i podejmuję decyzje. Raz są to decyzje dobre, a raz złe. Czasem nie udaje mi się utrzymać odpowiedniego dystansu do frontu burzowego i jestem za blisko, co najczęściej owocuje znalezieniem się także w strugach deszczu. Innym razem zmienię kierunek obserwacji w ten sposób, że nie widzę błyskawic.
Nagroda na koniec dnia
Burza jako uzupełnienie fotografii krajobrazowej. fot. Marek Waśkiel
Po kilku godzinach obserwacji i oczekiwania na burze w „odpowiednim miejscu” już prawie zrezygnowany zamierzałem wrócić do domu. Wówczas chmury rozdzieliły się i nieco zmieniły kierunek, odsłaniając zachodzące słońce. Patrzyłem jak zahipnotyzowany! Burza i przepiękne światło, sączące się przez zwały deszczu i chmur. Wszystko działo się w oszałamiającym tempie. Usiłowałem wykonać kilka zdjęć. W takich chwilach przydają się lata ćwiczeń. One pozwalają na szybki wybór odpowiednich obiektywów oraz ustawień aparatu. Nie ma wówczas czasu na dogłębne analizy oraz przemyślenia. Jeśli wszystko uda się zrobić poprawnie, pojawi się nagroda w postaci ciekawego ujęcia. Jeśli coś nie ułoży się po naszej myśli… cóż zostaną wspaniałe wspomnienia.
Mnóstwo praktycznych informacji o fotografii krajobrazowej znajdziesz też w moim kursie fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 259 zł
Stosuje Pan techniki DRI ?
Dzień dobry – nie stosuję.
Pozdrawiam
Marek
Burze są piękne! Przynajmniej na zdjęciach.
W rzeczywistości oglądane z dystansu też wyglądają cudownie. Jednak z bliska dominuje groza! Pozdrawiam 🙂
Jeszcze kwestia bezpieczeństwa… Piękne i zarazem niebezpieczne jest takie śledzenie burzy… Czy się mylę? Może kiedyś uda mi się zobaczyć burzę w okolicach Jurowlan, Krynek lub nad polami w drodze na Usnarz…
Dzień dobry, oczywiście zawsze może się coś zdarzyć. Trzeba być bardzo ostrożnym. Pozdrawiam 🙂
Zdjęcia są fantastyczne… niezmiennie podziwiam w nich to “coś”, co sprawia, ze są tak wyjątkowe … gratuluję!
witam witam słynnego Przyrodnika Fotografa jeszcze nie widziałem złych fotek u Pana zawsze jak dostaję taka wiadomość to wiem że byle czego nie ogladam tylko zawsze przecudne fotki ja również jak mam sie wybierać w plener to musze widzieć jaką przyjemność b edę miał robiąc zdjęcia ostatnio wysłałem Panu moje fotki z chmurami w ciągu 10 min zebrałem sie i szybkim krokiem poszedłem na wzgórze gdzie mam całą panoramę Tatr od domu mam 15 min jakl zobaczyłem z okna jakie chmury ładne naciągają tro nie wytrzymałem i w nie długom czasie byłem na miejscu porobiłem tak kapitalny zachód słońca czekałem do późnych godz aby złapać co.ś ciekawego tylko byłem sam na siebie bo po przyjśc iu do domu okazało się że mam matryce lekko zabrudzona i prawie połowę musiałem usunąć ponieważ były ciemne plamy dziś prubowałem samemu to,usunąć lecz nie bardzo to mi poszło i muszę wysłać aparat do serwisu ja podobnie jak Pan wybiera się w tedy jak jest coś ciekawego do sfotografowania io takie są uroki przyrody że w momencie krajobraz sie zmienia ale na to nie mamy wpływu pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych tak wspaniałych kadrów ja chyba około 10 dni muszę czekać aż mi w serwisie wyczyszczą matryce
Fajnie opisane ale brakuje mi trochę opisu technicznego. Ja mam zawsze problem ze zrobieniem błyskawic. Jak nastawić aparat, żeby wyszły ?
Może parę słów na ten temat Pan coś napisze.
Dzień dobry, nie obiecywałem opisu technicznego 🙂 zapowiadałem wyłącznie swoje przygody ponieważ w zakładce videovlogi jest już materiał na ten temat. Pozdrawiam 🙂
Niewiele tu informacji jak, a tego się spodziewałem… Zdjęcia rewelacyjne, pozdrawiam 🙂
Inspirujące fotografie. Może w końcu sam się skuszę na łowienie burz. Do tej pory robiłem to z okna z dość marnym skutkiem (tzn. błyskawice a i owszem uchwyciłem, gorzej z kompozycją) 😉 Jak widzę, potrzebna będzie przede wszystkim przestrzeń.