Powiedzmy sobie szczerze: zima nie jest idealnym czasem fotografowania krajobrazu. Wprawdzie jest pięknie, ale jednocześnie bywa bardzo, bardzo zimno. Chłód i wilgoć mogą być szkodliwe dla sprzętu, (chociaż w bardzo małym stopniu), ale znacznie mocniej wpływają na samopoczucie fotografa. Mnie z pewnością trudno jest stać długo na mrozie w oczekiwaniu na odpowiednie światło i układ chmur. Nie można zaś oddzielić naszego dobrego lub złego samopoczucia od faktu jak traktujemy w danej chwili fotografowanie.
Przed zimowym plenerem ubieram się, więc ciepło i tu ważna uwaga: bardzo istotnym elementem mojego ubioru są solidne buty. W czasie dotychczasowych zimowych wypraw moje dosyć stare, ale wygodne buty spisywały się dobrze. Niestety podczas norweskiego pleneru poświęconego zorzom polarnym okazały się być najsłabszym elementem mego stroju. Szybko dopadał mnie chłód… nazbyt szybko. Teraz poszukuję skuteczniejszego rozwiązania i mam nadzieję, że wkrótce będę mógł opisać polecany przeze mnie kompletny zimowy strój dla fotografa.
Zimowa tematyka jest też pretekstem do odwiecznych dyskusji np. na temat czy śnieg jest biały czy niebieski?…i jak powinien być odwzorowany na zdjęciach?
W gruncie rzeczy sprawa jest dosyć prosty: ogólnie śnieg jest… niebieski, ale my postrzegamy go, jako biały. Zaś, jaki powinien być na zdjęciach? Mnie się wydaje, że zgodnie z naszym widzeniem a jeszcze bardziej odczuwaniem kolorów „niebieskość śniegu i lodu” ładnie wpasowuje się w ogólne postrzeganie odcieni niebieskości, jako barw chłodnych, czyli zimowych. Chociaż w wielu wypadkach padające światło będzie zmieniało kolor śniegu i lodu np., kiedy fotografujemy podczas tzw. Złotej Godziny stanie się on pomarańczowy lub złoty. Specjalnie nie napisałem żółty, ponieważ taki kolor na śniegu – szczególnie punktowy – nie musi być efektem „Złotej Godziny”…
Jednak cieszę się, że w pewnym wypadku natura dała jednoznaczną odpowiedź na pytanie: jak wygląda zamrożona woda w rwącym do niedawana strumieniu. Ileż to dyskusji odbyło się nad tym jak ją pokazywać jak oddawać tempo płynącego strumienia i w jaki sposób ją „zamrażać”?
Wszystkim uczestnikom tych dyskusji odpowiadam zdjęciem: zamrożona przez naturę woda w strumieniu wygląda właśnie tak. Jest nieruchoma! Ot i tyle.
Pozdrawiam
Marek Waśkiel