Coraz mniejszą uwagę przykładam do przyglądania się sprzętowym nowościom. Nie zwracam uwagi na premiery nowych aparatów oraz obiektywów. Skutecznie omijam miejsca, w których dyskutuje się wyłącznie o sprzęcie. Z każdym nowym, agresywnie promowanym modelem aparatu coraz mniej interesują mnie ich osiągi i parametry. Nawet nie staram się zapamiętać ich symboli. Za chwilę i tak pojawią się nowe oznaczenia oraz nowe wspaniałe możliwości jeszcze wspanialszych aparatów. Dlaczego uważam, że dla prawdziwego fotografa nie powinno to mieć większego znaczenia? Odpowiedź znajdziesz w tym artykule.
Dlaczego fotograf nie musi pasjonować się sprzętem
Nikt nie zrobił tak dużo złego dla fotografii, jak nachalny marketing firm fotograficznych. Handlarze skupiają się wyłącznie na podkreślaniu walorów technicznych aparatów. To zjawisko skutecznie zamordowało dyskusję o fotografii i fotografowaniu jako dziedzinie twórczości.
Prawdziwą sztukę zastąpiono niekończącymi się sporami o techniczne walory poszczególnych modeli aparatów i obiektywów.
Czy słyszeliście ostatnio o dyskusji nad wystawą fotograficzną lub albumem? Czy braliście w niej udział? Czy zgodnie ze swoimi emocjami napisaliście rozbudowany, co nie oznacza krytyczny, komentarz pod zdjęciem Waszego ulubionego autora, czy wkleiliście tam tylko trzy piktogramy:❤️? Emotikony sprawiają, że język staje się coraz bardziej ubogi.
Marketing wmawia potencjalnym klientom, że fotografując wyłącznie najnowszym modelem aparatu można zrobić wyjątkowe zdjęcia. Chęć sprzedaży jak największej liczby aparatów na dosyć ciasnym i ograniczonym rynku powoduje wzrost agresywnych działań.
Najpierw są kontrolowane przecieki o nowych modelach i ich funkcjach, potem głośne premiery wsparte niezliczoną liczbą filmów od youtuberów zajmujących się z pozoru fotografią, a potem kolejne obniżki i promocje.
Mnóstwo osób zamiast fotografować, pogrąża się wyłącznie w czytaniu recenzji i uczestniczeniu w sporach, który aparat jest gorszy, a który lepszy.
Powstał absolutnie błędny obraz fotografii, oparty na kulcie sprzętu.
Zapomniano, że aparat jest jedynie narzędziem twórcy. Aparat sam z siebie nie zrobi doskonałego zdjęcia pełnego twórczego wigoru, pobudzającego nasze emocje.
Jednak marketingowe przekazy skrupulatnie pomijają takie fakty, pokazując działanie super technologicznych, zaawansowanych rozwiązań ukrytych we wnętrzu aparatów. Raczej nie pokazują ludzi, którzy za ich pomocą osiągają wspaniałe wyniki.
Jestem pewien, że tzw. ambasadorzy marek zrobili by świetne zdjęcia każdym aparatem, a to że fotografują akurat w tej chwili jednym z nich jest kwestią wyłącznie pieniędzy, czyli wsparcia jakie osiągają od swoich sponsorów.
Z drugiej strony oddają swoje umiejętności na budowanie wizerunków aparatów. Zaczynają uczestniczyć w teatrze koncentrującym się na pokazywaniu walorów sprzętu.
Zatem – świadomie albo nie świadomie – pomniejszają swoje zasługi jako twórców.
Prawdziwemu twórcy na ogół jest wszystko jedno, czym fotografuje. Oczekuje jedynie, aby narzędzia precyzyjnie realizowały jego pomysły. Zdecydowana większość aparatów fotograficznych w poszczególnych klasach ma bardzo podobne funkcje i możliwości, a odróżnienie, jakim aparatem zostało zrobione konkretne zdjęcie jest praktycznie niemożliwe.
O mocy patrzenia na fotografię w kategoriach technicznych świadczy to, że mnóstwo osób prosi mnie, bym podawał dane techniczne zdjęć. Czas, ekspozycję, model aparatu itp. Robię to, ale nie wiem do końca, jaki to ma sens.
Nastawiając nawet te same parametry, wybierając jednak odrobinę inny kadr nie zrobi się ani dokładnie takiego samego, ani podobnego ujęcia.
Potrzebna jest wizja – czyli pomysł na zdjęcie, dobranie parametrów jest tylko fragmencikiem myślenia o kadrze. Oczywiście ważnym, bo często decyduje o sposobie jego rejestrowania i zła ekspozycja będzie obniżać jakość ujęcia. Jednak wybór miejsca fotografowania, dobór ustawienia kamery, wybór obiektywu nie jest wcale mniej ważny. Podobnie jak określenie roli światła w kadrze, oparte o wybór pogody, pory roku i dnia.
Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój kurs fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł
Fatalne zdjęcia można zrobić najdroższym aparatem w najpiękniejszym miejscu i przy świetnym świetle, o ile nieumiejętnie wykorzystamy sytuację. Świetny aparat, czyli rzecz jasna najdroższy, oraz super obiektyw, także za grube tysiące, nie dają gwarancji rewelacyjnego zdjęcia.
Nie warto się więc na nich skupiać. Ogromne pokłady rewelacyjnych zdjęć tkwią w naszych umiejętnościach. Począwszy od zauważania znakomitych kadrów w zwykłych miejscach, poprzez szybkie i precyzyjne działanie, aż wreszcie po maksymalne wykorzystanie możliwości sprzętu, który mamy w swoich rękach w tej jedynej, decydującej chwili.
Posiadany aparat i obiektywy trzeba dokładnie poznać. Ich możliwości objawią się nam jedynie podczas intensywnego fotografowania. Należy więc dużo fotografować i wyciągać wnioski.
Fakt, że pewien kadr nam się nie udał, wcale nie musi wynikać z wady sprzętowej. Najczęściej przyczyną jest brak odpowiednich umiejętności. Z drugiej strony nie przypisujmy przyczyny powstania świetnych zdjęć wyśrubowanym parametrom korpusów i obiektywów. Fakt, że znalazły się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie oraz dobrano ten a nie inny kadr nie zależy od ich działania.
Aparaty same nie poszły na plener, czy sesję fotograficzną. Znalazły się tam dzięki człowiekowi. On uruchomił migawkę aparatu i ustawił przysłonę, ponieważ chciał innym ludziom opowiedzieć o wspaniałym fragmencie świata, który wypatrzył. Dokonał selekcji z olbrzymiej przestrzeni, którą widzi każdy z nas i często potrafił dostrzec coś fantastycznego w miejscu, które przez większość ludzi jest omijana.
Mnóstwo osób chcących zacząć przygodę z fotografią koncentruje się wyłącznie na wyborze sprzętu do fotografowania. Poświęcają na ten etap mnóstwo czasu, energii i uwagi. Potem już nie starcza sił na dostrzeżenie, że za pomocą aparatu wybieranego z taki zaangażowaniem produkuje słabe zdjęcia. Przecież marketing obiecywał coś innego.
Banalne stwierdzenie, że kupno najdroższych garnków i patelni z nikogo nie uczyniło świetnego kucharza nie przekonuje osób, które chcą szybko zostać świetnym fotografami o tym, że drogi aparat nie uczyni z nich od razu mistrzów.
Oddalając się coraz bardziej od dyskusji o sprzęcie, większą uwagę poświęcam nie tylko częstemu fotografowaniu, ale bardziej skrupulatnemu i uważnemu myśleniu nad tym, jak to robić, by zdjęcia były jeszcze ciekawsze i lepsze.
Poznaję prace innych osób, zastanawiam się dlaczego na mnie działają, z jakich powodów mnie wzruszają. Wędrując wśród podlaskich pejzaży poszukuję inspiracji i podpowiedzi, jak odmiennie fotografować w miejscach, które są z pozoru świetnie mi znane.
Zastanawiam się, jak przełożyć moje zachwyty i spostrzeżenia na proste ale sugestywne kadry. Koncentrując się na tych zasadniczych celach każdego fotografującego, nie mam czasu i ochoty na rozmowy o sprzęcie. Im więcej fotografuję, tym mniej mnie on interesuje.
