Czy fotografia krajobrazowa jest nieodłącznie związana z ciężkim plecakiem? Czy do powstawania pięknych kadrów naprawdę potrzebujemy mnóstwa gadżetów i akcesoriów? Dziś opowiem Ci o tym, jaki sprzęt jest realnie potrzebny do fotografowania krajobrazów w czasie pleneru, a czego można się spokojnie pozbyć i nie zabierać na fotograficzne wędrówki. Serdecznie zapraszam
Minimalistyczne podejście do fotografowania krajobrazów
Jak zapewne zauważacie, dni są coraz krótsze i krótsze. Także moje plenery nie trwają już tak długo jak latem czy wczesną jesienią, kiedy mogę podczas nich swobodnie nagrywać vlogi i opowiadać o tym, co w danej chwili robię.
Wbrew pozorom w fotografii krajobrazowej wszystko dzieje się tak szybko, że muszę podejmować decyzje – albo opowiadanie o tym co robię, albo fotografowanie np. pięknego układu chmur na niebie.
Dlatego często wybieram fotografowanie – ponieważ ważne są zdjęcia. Dzięki nim opowiadam Wam o tym, jak piękna jest fotografia i także z tego powodu opowiadam o zdjęciach z domu, kiedy za oknem jest ciemno i ponuro. Jednak moim opowieściom będą towarzyszyć zdjęcia wykonane w minionym tygodniu.
Fotografia jest obecnie zdominowana przez dyskusję o sprzęcie. Może się więc wydawać, że nie jest możliwe wykonanie świetnego zdjęcia, jeśli nie posiadamy najdroższego aparatu oraz równie drogiego obiektywu. Rzecz jasna jest to absolutna nieprawda.
Podobnie jak większość pośród Was jestem zainteresowany praktycznym stwierdzeniem, czy wymiana sprzętu na ten nowszy, ponoć lepszy, wpływa na polepszenie jakości naszych zdjęć. I mogę Wam jednoznacznie powiedzieć – nie wpływa.
Przez moje ręce przechodzą różne aparaty i obiektywy. Również uczniowie moich kursów fotografii posługują się bardzo rożnymi aparatami i obiektywami.
I mogę Wam jednoznacznie powiedzieć zmiany następują w 99% poprzez zdobycie większej wiedzy i praktykę fotografowania.
Poznaj skuteczne techniki kreatywnego fotografowania.
Sprawdź mój kurs fotografii online.
Poznaj Pakiet Kursów i Zaoszczędź 1000 zł
Doświadczenie zdobywamy podczas wędrówek i plenerów. W minionym tygodniu udało mi się być w terenie z aparatem kilka razy. Za każdym razem kiedy pakuję plecak zastanawiam się, czy nie zabieram ze sobą zbyt dużej ilości sprzętu.
Jak wybrać sprzęt na plener krajobrazowy
I od dłuższego czasu stosuję zasadę: jeśli jakiś element mojego wyposażenia nie poprawia w sposób znaczący jakości zdjęć – nie zabieram go już za sobą na kolejną wędrówkę. Niestety mam naturę, która stara się przewidzieć wszystkie zdarzenia, zatem często zakładałem, ze może się przydać i to i to i to. Miałem więc dużo przedmiotów. Teraz działam bardziej drastycznie.
Pozbywajmy się tego co jest nam nie potrzebne. Zamieniam plecak fotograficzny na lżejszy, turystyczny z odpowiednią wkładką na niezbędny sprzęt. Wkrótce o nim opowiem więcej. Minimalizuję ilość zabieranego sprzętu, ponieważ im więcej mamy sprzętu, tym dłużej trwa opanowanie ustawiania i odkrywania kadru.
Już wiem, z doświadczenia, że warto danym aparatem fotografować jak najdłużej, ponieważ uczmy się nim skutecznie zarządzać, a nowy model może nie posiadać odpowiedniej funkcjonalności do której jesteśmy przyzwyczajeni. Np. – nie wiem dlaczego w nowych Nikonach aparat nie zapamiętuje, że wybrałem opcję działania samowyzwalacza i sam przestawia ją na zdjęcia pojedyncze?
Czy to jest podyktowane niewiarą, w to co fotograf chce ustawić? Wiem co chcę osiągnąć i aparat nie musi mi w tym pomagać.
Czy fotografia krajobrazowa wymaga drogiego sprzętu
Generalnie z zakupem aparatu są istotne problemy, bowiem czasami jednak mamy złe założenia. Trzeba się zastanowić, czy wybrać wariant pierwszy i kupić tani aparat na tzw. dobry początek i zmieniać go wraz z rosnącymi umiejętnościami.
Jednak istnieje spore niebezpieczeństwo, że każda zmiana może być potem bardzo poważnym problemem, związanym z nauką obsługi nowszego aparatu. Wariant drugi zakłada, że nasze zainteresowania będą jednak stabilne i wówczas od razu kupić coś droższego, ale z zamiarem użytkowania owego sprzętu przez kilka ładnych lat – powiedzmy 5-7.
Potem nie trzeba już koncertować się na jego wymianie, tylko na fotografowaniu. Nieustannym fotografowaniu, aż do chwili kiedy umiejętności przerosną możliwości sprzętu. Co nazbyt szybko nie następuje.
Jeśli mamy aparat, to wyłączmy się ze śledzenia i patrzenia na nowe modele sprzętu i zamiast tego pracujmy nad umiejętnościami! Wiem, że to jest trudne – ale możliwe – bo sam się tym zajmuję.
Wyłączyłem się z wnikania co się ma pojawiać i co się pojawia, a skupiam się na częstym i długim fotografowaniu, myśląc nad tym, czy moje ujęcia stają się lepsze niż te, które robiłem kiedyś. Jak mogę uczynić je jeszcze lepszymi.
Niezbędne akcesoria w fotografii krajobrazu
Do fotografii krajobrazowej potrzebujemy aparatów o dużym zakresie tonalnym (rozpiętości tonalnej). Im większa rozpiętość tonalna, tym lepiej, ponieważ w kadrze będzie można dostrzec więcej szczegółów, przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu oraz odpowiednich do nich obiektywów.
Rzecz jasna istotne jest finalne przeznaczenie naszych zdjęć, bo w przypadku prezentowania ich jako maleństw w Internecie wszystkie cechy jakości obrazu są znacznie mniej istotne. Tak czy siak – zakres rozpiętości tonalnej to według mnie najważniejsza cecha matrycy aparatu do fotografii krajobrazowej.
Możesz sprawdzić zakres dynamiki np. w DXO Mark i zauważysz, jak wiele starszych modeli np. lustrzanek cyfrowych jest wysoko na tej liście. Biorąc pod uwagę ich cenę oraz cenę dopasowanych do nich, świetnych obiektywów może to być znakomity wybór dla fotografa krajobrazu.
Pamiętaj, że te dane mówią o możliwościach matrycy aparatu. Efekt w postaci świetnych zdjęć to nie tylko matryca, ale też obiektyw oraz umiejętności fotografującego.
Według mnie lepszy też byłby aparat z matrycą pełnoklatkową z dwóch zasadniczych przyczyn. Z reguły mają lepszą rozpiętość tonalną i w wielu wypadkach można świetnie z nich kadrować obrazy, wycinając fragmenty kadru.
To zaś wpływa na ograniczenie liczny obiektywów, które warto nosić ze sobą bo z 200 mm swobodnie wykadrujemy obraz taki, jaki byśmy otrzymali z 300 albo nawet 400 mm. Dlatego coraz częściej na dłuższe krajobrazowe wędrówki zabieram bezlusterkowca z obiektywem 14-30 oraz 70-200 albo 24-200.
Obiektyw do fotografowania krajobrazów
Wolę ten trochę cięższy, ale jaśniejszy 70-200. Używam go z przejściówką FTZ, ponieważ lubię fotografować detale pejzaży z mniejszą głębią ostrości, a 24-200 przy dłuższej ogniskowej jest trochę za ciemny. Jeśli zaczynasz przygodę z fotografią krajobrazową, możesz zdecydować się np. na zestaw 24-120 z f/4 i 70-300 z 4.5 _ f 6, 3. To nie są drogie obiektywy, a w zupełności wystarczą na dobry początek.
Generalnie przez długi czas używałem obiektywów wyłącznie ze światłem f/2.8, ale teraz uznaję, że fotografii krajobrazowej na ogół nie ma takiej konieczności. Jednak do swojej lustrzanko D850 nie mam obiektywu o ogniskowej powiedzmy 14-24 mm i jasności f/4, a 16 mm w fotografii krajobrazowej przy pełnej klatce to według mnie trochę za mało.
W 90% swoich wypraw nie używam paska do aparatu. Tobie też nie polecam tego rozwiązania. Zdejmując pasek zmniejszymy wagę i niebezpieczeństwo drgania aparatu umieszczonego na statywie spowodowane wiatrem.
Na ogół aparat wyciągam po rozłożeniu statywu, a na krótkich dystansach mam aparat przypięty do statywu. Bardzo przydatny jest L-Bracket. Pozwala na dobre ustawianie aparatu do pionowych. Przez co ogromnie zwiększa ostrość obrazu – głowica pochylana w bok może się lekko przesuwać oraz czasami nie jest dobrze dokręcona szybkozłączka, co także wpływa na ruch aparatu, a zatem na brak ostrości w finalnym zdjęciu.
L-Bracket po prostu dobrze wpływa na stabilność aparatu na statywie. Sprawia również, że konfiguracja jest znacznie szybsza. W zasadzie nie noszę aparatu na wierzchu, ponieważ mając aparat pod ręką wykonuję mnóstwo kadrów nieprzemyślanych oraz niedoskonałych technicznie. Fotografowanie ze statywu pozwala odrobinę pomyśleć nad kadrem podczas rozkładania statywu zaczynając od pytania – „czy warto, a może jednak nie warto?”. A potem umożliwia bardziej świadome dobranie odpowiednich parametrów oraz wykonanie dobrych zdjęć bez większej obawy o ich ostrość.
Kup mocny statyw o odpowiednim udźwigu. Z moich kilkuletnich zmagań z Manfrotto już wiesz, że marka nie ma żadnego znaczenia. Czasami po prostu mamy pecha. Niekiedy zabieram ze sobą stawy bezimienny z aliexpress (nie używam go do ciężkiego zestawu z lustrzanką).
Mam też Benro. Całkiem zgrabny Benro Rhino 24C + VX25 Carbon, znalazłem go kiedyś na jakieś wyprzedaży i daje radę z ciężkim zestawem, kiedy taszczę ze sobą 200-500 mm. Czasami mam takie pomysły.
Im mniej pokręteł na głowicy, tym lepiej, ponieważ wiele osób nie radzi sobie z odpowiedzią na pytanie, za jakie położenie głowicy odpowiedzialne jest dane pokrętło. Pamiętaj, że statyw to przyjaciel na długie lata, na ogół nie będziesz go zmieniać i nie zużywa się szybko, więc możesz kupić droższy, bo jego cena rozłoży się jakby na niskie raty w długim czasie.
Mając aparat o odpowiedniej rozpiętości tonalnej, czyli raczej dużej, nie zawsze trzeba posiłkować się filtrami półkowymi szarymi, ponieważ rozpiętość tonalna potrafi udźwignąć większość klasycznych scen krajobrazowych. Jednak warto używać filtra polaryzacyjnego do wzmocnienia koloru, zmniejszenia lub zwiększenia odbić itp. Nie zawsze istnieje konieczność jego używania, o tym też trzeba pamiętać, ale szybko jesteśmy w stanie nauczyć się, kiedy warto go założyć.
Warto mieć ze sobą podczas dłuższego pleneru, powiedzmy, 3 dobre akumulatory. Po wymianie zużyte oznaczać np. gumką recepturką i wkładać do oddzielnego woreczka. Przydają się małe ściereczki do obiektywów i mały klucz imbusowy zgodny z rozmiarami zastosowanymi w statywie. Zabieram jeszcze kawałek maty do siadania i klęczenia. Na dłuższe wędrówki niż 2 godziny warto zabrać termos i coś do jedzenia – nawet niewielką przekąskę.
Po każdym plenerze zastanawiaj się, czy wszystko co zabierasz było przydatne i czy są elementy, z których można zrezygnować? Jeśli podczas 3 plenerów czegoś się nie używa, jest wielce prawdopodobne , że jest to tylko zbędny balast. Wszystkich potencjalny zdarzeń i tak nie przewidzimy, a tak naprawdę większość plenerów ma dosyć standardowy, stabilny przebieg.